czwartek, 15 października 2015

Granaty

pracowity tydzień 840 m pod ziemią zacząłem od niedzielnego wypadu na ponad 2200 m nad poziomem morza. tym razem pojechałem do Kużnic by wyjść na Skrajny Granat. niestety nie miałem na tyle czasu by iść dalej na Zadni Granat i Żleb Kulczyńskiego. może to już plan na kolejny tatrzański wyjazd?
póki co foty tylko z Nokii - te z mojego najnowszego aparatu są w trakcie wywoływania - o tym jednak przy kolejnej okazji.

Nokia Lumia








trasa wiodła tak: Kuźnice - Hala Gąsienicowa przez Boczań - Czarny Staw Gąsienicowy - Skrajny Granat i powrót tą samą trasą. piękna widokowo droga - naprawdę polecam serdecznie. 
aura była taka, że próbowałem po raz drugi w życiu zobaczyć widmo Brockenu ale niestety się nie udało. może jeszcze kiedyś będzie mi to dane...
salut!  

piątek, 9 października 2015

mój rówieśnik

aparat który teraz przed nami, otworzył nowy etap w polityce produkcji lustrzanek Canona (i widać to już na pierwszy rzut oka) - może nie bezpośrednio on bo, jeszcze niecały rok wcześniej był wprowadzony na rynek i produkowany model T50 ale na pewno współtworzył ten okres zmian. początek produkcji T70 zbiegł się w czasie z rokiem moich urodzin - obaj jesteśmy z 1984 roku. zapraszam do obejrzenia zacnego 31-latka

Canon T70 + Canon 28-55 mm f=1:3,5-4,5
zaawansowany aparat z wieloma przydatnymi funkcjami. ja osobiście nie mogę się jednak przyzwyczaić do jego obsługi. cała seria "T" była prekursorem sterowania kamerami takiego jak później widzimy w serii "jedynek" niemniej jednak T50, T60 i T70 jak dla mnie nie są zbyt przyjazne i ergonomiczne - może za krótko ich używałem. T90 jest już inny - bardziej zbliżony właśnie do bardziej współczesnej "jedynki"
aparat nie posiada autofocusa - ostrość ustawiamy tylko manualnie. wyposażony jest za to w automatyczny przesuw filmu (w trybie ciągłym prędkość przesuwu to 0,7 klatki na sekundę)

lustrzanka ta posiada aż osiem trybów programowania: 
- automatyka programowana, 
- program SZEROKI (wykorzystuje wysokie wartości przysłony), 
- program wąski (krótkie czasy i niskie wartości przysłony),
- priorytet czasu migawki,
- programowany z lampą błyskową (tylko z lampą dedykowaną Canon 277T - Programmed Flash AE)
- z lampami błyskowymi nie dedykowanymi (Electronic Flash AE),
- tryb manualny,
- tryb pracy ze starszymi obiektywami z mocowaniem FL - brak możliwości pomiaru przy ciągłej otwartej przysłonie.   
nasz egzemplarz jest w ładnym stanie wizualnym (choć ma kilka rys i nawet nie został odpowiednio wyczyszczony do zdjęć). technicznie jest całkowicie sprawny i wszystkie jego funkcje są całkowicie użyteczne 


T70 wyposażony jest w przycisku umożliwiający podgląd parametrów ekspozycji oraz pokrętło blokujące czas otwarcia migawki - patrz zdjęcie powyżej 
korpus wyprodukowany w Japonii - jego nr seryjny to 1310540

całe wnętrze w stanie rewelacyjnym - migawka, płytka dociskowa, rolki prowadzące, uszczelnienia itp.


obiektyw to standardowy, "spacerowy" zoom z funkcją makro o ogniskowej z zakresu 28-55 mm i zmiennej światłosile f=1:3,5-4,5. jego nr seryjny to 12532

obiektyw czysty, powłoki nienaruszone, szkła bez rys. na zdjęciu powyżej założony jest filtr który nie jest już w najlepszej kondycji dlatego wygląda tak jakby przednia soczewka była zamglona - w rzeczywistości samo przednie szkło obiektywu jest w świetnym stanie 
soczewka tylna oraz mechanizmy ustawiania ostrości i przysłony działają poprawnie. wyczuwalny jest minimalny luz na pierścieniu ostrzenia - nie przeszkadza on jednak w użytkowaniu
na dziś to chyba wszystko - raczej nic więcej nie dam rady już zamieścić. do następnego więc...

czwartek, 8 października 2015

cyklop

Minolta chyba od zawsze jako firma albo była prekursorem jakichś rozwiązań dotyczących pomiaru światła albo też usprawniała (i to w znacznym zakresie) rozwiązania już istniejące w tej dziedzinie. mirniki Minolty były i są naprawdę bardzo dobre i precyzyjne. 
w przypadku tego "streetowego" aparatu również Minolta stanęła na wysokości zadania i wprowadziła istotną zmianę poprawiającą osiągane wyniki - ale o tym już niżej. zapraszam serdecznie.  

Minolta Hi-Matic 7s
model Hi-Matic 7s to właściwie następca modelu Hi-Matic ale tak naprawdę to już poprawiona wersja modelu Hi-Matic 7. 7s został wprowadzony na rynek do sprzedaży w roku 1966. w stosunku do modeli bez numeru (samo Hi-Matic) oraz bez literki "s" właśnie tutaj nastąpiła rewolucja - selenowe światłomierze zastąpiono miernikiem elektrycznym (bateryjnym) CdS czyli siarczkowo-kadmowym z czujnikiem nad przednią soczewką obiektywu
w prezentowanym tu modelu nastąpiła jeszcze jedna istotna zmiana - możliwe jest fotografowanie w trybie manualnym co we wcześniejszych wersjach nie było możliwe. 
oczywiście ten pomiar światła nie jest rozwiązaniem bardzo dobrym na czasy obecne (brak TTL) ale jak na lata 60-te to było naprawdę spore osiągnięcie

aparat piękny, ciężki, sprawia wrażenie bardzo solidnego. jest sporo większy od np. Canonetów
ten egzemplarz jest pięknie zachowany i całkowicie sprawny. nr seryjny aparatu to 121464. bateria potrzebna jest do pracy kamery w automatyce i do pomiaru światła. jeśli używa się zewnętrznego światłomierza lub ustawia się ekspozycję bez niego to można fotografować tym aparatem bez baterii

licznik klatek również sprawny - samozerujący się. naciąg stosunkowo długi ale nie jest zbyt długi by być uciążliwym podczas fotografowania

migawka to konstrukcja Seiko-LA - mimo tylu lat działa perfekcyjnie. jest precyzyjna, cicha, pracuje miękko i bardzo subtelnie. podobnie jak w np. w Yashicach GSN lub GTN
zakres czułości nie za wielki ale wystarczający - szczerze mówiąc filmu o czułości większej nić ISO 800 używałem chyba tylko 2 lub 3 razy w życiu więc...
czasy otwarcia migawki mieszczą się w zakresie od 1/500 sek. do 1/4 sek. oraz dostępny jest również czas B. jak może widać i da się to wywnioskować ze zdjęć aparat naprawdę jest mocno zaawansowany technicznie - można go używać w dowolnej kombinacji tzn. - tryb manualny, priorytet przysłony, priorytet czasu lub tryb całkowicie automatyczny (do trybów automatycznego i półautomatycznych niezbędne zasilanie bateryjne)
z rzeczy mniej udanych to bardzo krótki zakres obrotu pierścienia ostrości oraz niewielka odległość dalmierza do jego bazy (zmniejszenie precyzji). dla mnie jest to wadą ale inni mogą to potraktować jako cechę dodatnią - może do focenia ulicznego czasmi takie rozwiązanie może okazać się lepsze - mniejszy zakres = szybsze wykonanie operacji 

"ulicznik" jest przepięknie zachowany i w 100% sprany i funkcjonalny. to kolejny aparat który zdobyłem dzięki Lidii i mojemu Bratu - wielkie dzięki Wam raz jeszcze!
obiektyw to kolejna mocna strona tej kamery - Minolta Rokkor - PF o ogniskowej 45 mm i świetle f=1:1,8. konstrukcyjnie to 6 elementów w 5-ciu grupach. soczewki wolne od rys i zabrudzeń, a powłoki nienaruszone w stanie idealnym. podobnie zresztą jak listki migawki i przysłony

tę piękną i ponadczasową kamerę mam cały czas u siebie w mieszkaniu - to fajna alternatywa jak chce się gdzieś zabrać dobrego "streetowca", a niekoniecznie wskazane jest nosić ze sobą droższy sprzęt jak np. Leicę. to naprawdę godny zastępca w niektóre miejsca gdzie nie chcesz skupiać się nad tym, że musisz cały czas pilnować sprzętu (plaża, piknik itp.) bo nie będziesz mieć go cały czas w ręku jak np. spacerując po mieście z zamiarem tylko i wyłącznie fotografowania. naprawdę polecam.
do jutra!

najnowsza, najlepsza

ten model "Ostrej" był ostatnim typowym dalmierzem z wymiennymi obiektywami produkowanym przez fabrykę KMZ. i oznaczenie może być mylące, bo były przecież też Zorki 5 i 6 ale były one produkowane wcześniej niż ta 4K.  
zapraszam do obejrzenia - opis znów bardzo skrótowy, bo przecież co jak co, ale aparaty ze wschodu mają taką rzeszę fanów, iż są opisane i sfotografowane od lewej do prawej oraz z dołu do góry i z góry na dół - ja tylko zaprezentuję nasz egzemplarz (piękny egzemplarz, a jakże!)

Zorkij-4K + Jupiter-8 2/50 mm
aparat Zorkij-4K był produkowany w latach 1972-1978 i fabrykę opuściło łącznie 524646 szuk
model 4K to bardzo zbliżony aparat do modelu 4 - główne zmiany to stała szpula odbiorcza filmu oraz zmieniona dźwignia przesuwu filmu i naciągu migawki (tu szybki naciąg - tam pokrętło) 



egzemplarz z mojej kolekcji ma nr seryjny 73936457 co świadczy o tym, że pochodzi z pierwszej części okresu produkcyjnego




korpus aparatu bardzo ładnie zachowany i całkowicie sprawny i funkcjonalny 
obiektyw to również chyba najlepsza optycznie wersja Jupitera-8 (czarny z powłokami). ogniskowa 50mm i f=1:2 - stan naprawdę idealny w każdym spekcie

nr seryjny szkła to - 7326253 - komplet korpus + obiektyw z jednego rocznika - tak więc najprawdopodobniej tak opuścił fabrykę KMZ i nie jest żadnym składakiem z "drugiej", "trzeciej" czy "dziesiątej ręki"


to tyle - piękna Zorka w pięknym stanie. naprawdę fajny, tani dalmierz