niedziela, 29 maja 2011

97 lat. staruszek w doskonałej formie

najświeższy nasz zakup - dziś do nas dotarł. kamera na błony cięte formatu 9x12 cm. zapraszam do obejrzenia choćby ze względu na stan w jakim pozostał po upływie niemal wieku

Ica Volta 146
kupiony zestaw składa się nie tylko z kamery z matówką - należą do niego również piękny, skórzany futerał  zamykany na kluch oraz dwie sygnowane kasety w oryginalnych kopertach
jest to niemiecki aparat na błony cięte (lub płyty szklane) formatu 9x12 cm z roku 1914. produkowany w manufakturze Ica powstałej w 1909 roku mieszczącej się w Dresden. kamery były produkowane ręcznie. w 1927 roku warsztat Ica Goertz Erneman został połączony z firmą Contessa Nettel i wówczas z dwóch mniejszych powstała jedna duża firma Zeiss Ikon


kamera posiada ruchomą czołówkę na której jest zamontowany obiektyw - można nią przesuwać zarówno w płaszczyźnie poziomej jak i pionowej. niestety brak jest pokłonów. jest to podobna konstrukcja jak pokazywany kiedyś Voigtlander Avus
stan aparatu jest niemal idealny. gniazda statywowe nie noszą praktycznie żadnych śladów użytkowania (są dwa - do kadrów w pionie i poziomie)

sygnowana rączka do przenoszenia aparatu wygląda pięknie. czcionka jaką zostało wykonane wytłoczenie bardzo pasuje do całej bardzo szlachetnie wyglądającej kamery
sygnowana jest również pokrywa matówki nazwą firmy
mieszek mimo wielu lat zachował się w doskonałym stanie - brak nawet minimalnych przetarć czy uszkodzeń. oprócz kadrowania na matówce można również korzystać z lustra z lupką, które można obracać w zależności od zdjęcia poziomego lub pionowego
sama skrzynka aparatu również została oznaczona niewielkim logo z nazwą Ica i miejscem produkcji - Dresden

po wysunięciu miecha należy go umiejscowić we właściwym położeniu na szynach prowadniczych (jest odpowiednia zapadka w którą należy najechać czołówką z obiektywem). po tym zabiegu ostrość ustawiamy korzystając z suwaka ze skalą odległości znajdującego się po prawej stronie kamery patrząc z pozycji osoby fotografującej
 
obiektyw w jaki wyposażono ten aparat to Ica Novar-Anastigmat o jasności f=6,8 i ogniskowej 13,5 cm. w tym egzemplarzu ma on nr seryjny 639325. soczewki wyczyściłem i wyglądają teraz jak zupełnie nowe. nie były one zapleśniałe czy porysowane lecz delikatnie zabrudzone i przykurzone ze starości - udało mi się doprowadzić je do pięknego stanu
dostępne czasy otwarcia migawki zawierają się w zakresie od 1/25 do 1/100 sek. oraz czasy B i T 
przysłonę natomiast można przymknąć aż do wartości f=36. jest ona regulowana płynnie
pierścień tylny obiektywu (mocowany od strony matówki w środku miecha) jest również oryginalny i od tego samego obiektywu - zgodny nr seryjny
skrzynka aparatu jest również oznaczona numerem fabrycznym i serią. nasz egzemplarz posiada naniesiony nr K 61491
przysłona działa pewnie i płynnie w całym zakresie. nie ma na niej żadnych śladów oleju, rys czy innych zabrudzeń lub uszkodzeń mechanicznych
obraz na matówce jest duży lecz stosunkowo ciemny (maksymalny otwór względny obiektywu to f=6,3). dokładając do tego odległość miecha jaka musi być pokonana przez światło by paść ma matówkę otrzymujemy mało wygodny i komfortowy sposób kadrowania i nastawiania ostrości. oczywiście obraz na matówce jest odwrócony jednak tu dla wygody oglądania obróciłem zdjęcie w programie graficznym
dwie kasety na błony formatu 9x12 cm w oryginalnych kopertach oraz skórzany pokrowiec dopełniają całości

obie kasety są sygnowane i numerowane
na kopertach kaset opisanych w języku niemieckim znajdują się także krótkie, ręcznie nakreślone notki wykonane ładnym charakterem pisma

na pewno będę chciał spróbować pracy z tym aparatem ale pewnie wykonam nim jedynie papierowe negatywy (naświetlanie bezpośrednio papieru fotograficznego). jak tylko będę mieć jakieś fotografie z tej pięknej, starej kamery, zamieszczę je tutaj i podzielę się wrażeniami

sobota, 28 maja 2011

art deco - elegancik lat trzydziestych XX-go wieku

trochę przez przypadek staliśmy się właścicielami pierwszego w naszej kolekcji Rollei'a. mąż mojej Kuzynki Kasi - Tomek - odwiedził tą stronę (dowiedział się o niej chyba od moich Rodziców) i napisał do mnie maila, że ma tego typu kamerę i możemy jakoś się porozumieć, by ten aparat wstąpił do naszych szeregów. wymieniliśmy kilka maili i ostatecznie doszliśmy do consensusu. tym sposobem jest już u nas - obiecuję, że zapewnimy mu właściwą opiekę

wielkie podziękowania i pozdrowienia dla Kasi i Tomka - kawa do oblania transakcji u nas przy najbliższej nadarzającej się okazji

Rolleicord I Model 1 "Art Deco Rollei"
w zestawie jest jeszcze oryginalny futerał z wytłoczoną nazwą Rolleicord (niestety wymaga pozszywania) oraz filtr żółty. dopięty pasek Canona jest już moim udogodnieniem dla użytkowania
kamera ta sądząc po numerze seryjnym - 027603 - pochodzi z końcówki produkcji tego modelu. do jej końca zostało około 10 tysięcy egzemplarzy po wyprodukowanej sztuce którą posiadamy. ogólnie ten model Rolleicorda powstawał w latach 1933-1936 i posiadał numery seryjne od 05001do 37508. myślę, że nasz egzemplarz może być 1935 lub 1936 roku. przed tym modelem wyprodukowano tylko 5 tysięcy sztuk Rolleicorda I Model 1 "Regular" (bez zdobienia korpusu w złotą kratkę)
na tylnej klapie naniesione są tabele ułatwiające dobór poprawnych parametrów ekspozycji w zależności od panujących warunków oświetleniowych
na górnej części kamery (klapa kominka) widnieje znak firmowy Franke & Heidecke Braunschweig
w dolnej części okienko poglądowe niezbędne do właściwego ustawienia negatywu dla wykonania pierwszego zdjęcia - reszta przesuwu odbywa się kontrolując licznik zdjęć o którym nieco niżej
detale mimo upływu tylu lat wyglądają bardzo dobrze
licznik zdjęć jest sprzęgnięty z pokrętłem przesuwu błony. działa precyzyjnie i pewnie - klatki na negatywie są równo podzielone z idealnymi odstępami. poniżej samego licznika jest przycisk zerujący jego numerację
piękna stylistyka po upływie osiemdziesięciu kilku lat nadal robi wrażenie. oczywiście ząb czasu zaznaczył się na tej kamerze - zdobienie nie jest już tak pełne blasku i światłości, tu i ówdzie (szczególnie na drzwiczkach w dolnej części) odchodzi emalia lub lakier. cały aparat wymagał gruntownego czyszczenia. teraz jednak jest sprawny, czysty i funkcjonalny
wnętrze w stanie bardzo dobrym - ładnie wyczernione bez odprysków. obiektyw na pewno nie był odkręcany od korpusu kamery
płytka dociskowa również nie wygląda na mocno wysłużoną
aparat posiada obiektyw celowniczy (górny) Heidosmat Anastigmat o ogniskowej 75 mm i f=4 o średnicy filtra 28,5 mm. obiektyw roboczy (naświetlający - dolny) to Zeiss Triotar o ogniskowej 75 mm i f=4,5 (maksymalna wartość przysłony to f=32 !) o takiej samej średnicy mocowania filtrów jak obiektyw celowniczy. kamera wyposażona jest w migawkę Compur o czasach B, T oraz zakres od 1 sek. do 1/300 sek.
obraz na matówce jest całkiem niezły mimo wielu minionych lat. niestety matówka jest pęknięta, a z lustra złuszcza się warstwa srebra ale przecież po blisko dziewięćdziesięciu laty ma już prawo

wiele naszych aparatów dość długo czego na jakieś testy i próby z filmami - ten nie musiał - ja bym nie wytrzymał...
takie "foteczki bez ciśnień" jak nazywam tego typu zdjęcia, a efekty można zobaczyć poniżej. negatyw Rollei Superpan ISO 200 wywołany w Ilfosolu 1+14 w temp. 20 st. C przez 9 minut
Rafał - brat Judyty z Tatą i Aliją. w tle sama Judyta z wyczesywanym Amonem

trochę o psach bez psów...

piękne rozmycie tła mimo dość niewielkiej jasności obiektywu roboczego (f=4,5). bokeh ma naprawdę piękne kształty

jestem zachwycony działaniem prawie wiekowego aparatu - bez wielkich kosztów i niedużym nakładem pracy można go było doprowadzić do stanu użytkowego. teraz daje radość i z fotografowania nim jak i z samego patrzenia. jeszcze raz dziękuję Kasi i Tomkowi

wyczekiwana Jasia

długo przymierzałem się do kupna po raz kolejny tego aparatu (kilka lat temu miałem piękny egzemplarz w kolekcjonerskim stanie i zestawie z pudełkiem i wieloma oryginalnymi akcesoriami). w końcu oczekiwanie zostało zaspokojone. Judyta kupiła sobie znaleziony przeze mnie egzemplarz by mieć do codziennego użytku. jestem zakochany w tej kamerze, a zakup jakiego dokonaliśmy był jedną z lepszych ostatnich transakcji

Yashica Mat-124 G
kamera w pięknym stanie z oryginalnym pokrowcem skórzanym, osłoną przeciwsłoneczną również z futerałem, dekielkiem na obiektywy oraz zestawem trzech filtrów - jeden UV Yashica i dwa Rollei
to ostatni z TLR-ów produkowanych przez firmę Yashica. ten model był wprowadzony na rynek w roku 1970 i pozostał na nim do roku 1986
w kominku znajduje się lupa do precyzyjnego nastawiania ostrości na matówce lecz także okienko do szybkiego kadrowania
migawka naciągana jest korbka z prawej strony aparatu (patrząc z pozycji fotografującego). jest ona również sprzęgnięta z mechanizmem przesuwu filmu

obiektyw światłomierza umieszczono tuż przy nazwie aparatu nad obiektywami. początkowo obawiałem się o działanie pomiaru światła (wymagana jest bateria o napięciu 1,3 V) lecz po testach okazało się iż pomiar działa rewelacyjnie. należy tylko pamiętać, że światłomierz zaczyna pracować dopiero po otworzeniu kominka
generalnie  kamera jest w pięknym stanie za wyjątkiem kilku niewielkich zadrapań. pokrętło od nastawiania ostrości oraz sanki lampy błyskowej nie mają zdartej farby na ich powierzchni (zwłaszcza sanki są na to narażone)
pomiar światła działa w taki sposób iż najpierw pokrętłem po prawej stronie światłomierza nastawiamy czułość materiału na jakim będziemy fotografować. następnie pokrętłami od parametrów ekspozycji (czas, przysłona) tak manipulujemy, by w okienku nastawczym światłomierza ze wskazówkami czerwona wskazówka (jet niżej) była dokładnie pod wskazówką żółtą (ta jest wyżej - nad cienką czerwoną). gdy czerwona, cienka wskazówka jest widoczna w żółtym kółku na wskazówce wówczas mamy dobrane odpowiednie parametry ekspozycji
kręcąc pokrętłami od czasu i przysłony zmieniają się oczywiście również ich wartości w okienku poglądowym
kamera posiada gniazdo synchronizacji lampy błyskowej przez kabel oraz wybór trybu jej pracy X i M
oprócz tego aparat wyposażony jest także w samowyzwalacz i blokadę spustu migawki. migawka to Copal-SV
nasz korpus ma numer seryjny 4121750
optyka to kolejny atut. jest w doskonałym stanie - bez rys, zabrudzeń czy przebarwień. powłoki także są nienaruszone. plastyka, ostrość i rozdzielczość optyczna to podstawowe i największe zalety tego "szkła"
dolny obiektyw to Yashinon o ogniskowej 80mm i f=3,5 i numerze seryjnym 802856 (cztery elementy w trzech grupach), natomiast górny jest jaśniejszy (wygodniejsze kadrowanie i ostrzenie na matówce) ma światłosiłę f=2,8
obraz na matówce jest piękny, jasny i wyraźny. kamera ta w przeciwieństwie do modelu Mat-124 (bez "G") może być ładowana filmami zarówno typu 120 jak i 220. nie sfotografowałem naszego aparatu wewnątrz ponieważ jest w nim zaczęty negatyw ale wewnątrz na pewno nie wygląda gorzej niż na zewnątrz. tam niemal zupełnie brak jest śladów użytkowania co cieszy jeszcze bardziej
w zakupionym komplecie były również trzy filtry oraz osłona przeciwsłoneczna
pierwszy to Yashica UV
drugi to Rollei-hellgrun
trzeci również Rollei-gelb-hell

poniżej kilka przykładowych kadrów wykonanych przez Judytę w cementowni Jaworzno. niestety Judyta lubi dość ciasne kadry, a Jasia bez dodatkowych soczewek TELE ostrzy dopiero od 1 metra więc dla Niej jest to minusem, ale sama kultura pracy jest ogromna