niedziela, 31 lipca 2011

kraków i moskwa

w ubiegły weekend tzn. 24-go dnia lipca byliśmy w Krakowie. tym razem miałem ze sobą Moskwę 5 - dalmierzowy aparat miechowy formatu 6x9 cm. wszystko fajnie ale wyniosłem z tego wyjazdu jedną istotną dla mnie lekcję - kończę z przeterminowanymi materiałami do aparatów (przede wszystkim negatywy kolorowe i slajdy lecz i czarno-białych z przekroczonym terminem ważności również nie będę kupował). tym razem "wykończyłem" Agfy XRS Professional 100. sam wyjazd bardzo udany ale sprawa starych negatywów i utrwalonych na nich obrazków pozostawia wiele do życzenia. tak więc postanowione - od teraz tylko świeże materiały światłoczułe (wyjątkiem będzie jeszcze kilkanaście różnych rolek zalegających w lodówce). zapraszam jednak do obejrzenia kilku "strzałów"

zdjęcie ze wzgórza zamkowego na Wawelu - obróbka w programie graficznym (zarówno to jak i pozostałe zdjęcia z tego wyjazdu)
knajpka na jednej z krakowskich uliczek przy rynku - stwierdziliśmy z J., że mimo iż kilka razy już obok niej przechodziliśmy i nawet kiedyś już robiliśmy w tym miejscu jakieś zdjęcia to jednak nigdy nie piliśmy tam kawy. następnym razem to się zmieni jeśli tylko nadarzy się okazja
odwiedziliśmy także brata J. którego serdecznie pozdrawiamy i dziękujemy za niezwykle miło spędzoną wspólnie niedzielę
stary samochód w starym mieście na Starym Mieście. oprócz słabo wg mnie dobranych felg prezentował się całkiem nieźle i zwracał na siebie nie tylko moją uwagę
na koniec taka krakowska "dziewczynka z zapałkami"

było fajnie ale teraz do jakiegoś prywatnego wyjazdu fotograficznego będzie trzeba trochę poczekać - trzy najbliższe weekendy mamy zajęte - dwa fotograficzne wesela, a później praca J. jakoś mam nadzieję, że przetrzymamy i to
do następnego razu...

wtorek, 19 lipca 2011

post o poście

niestety ale i "stety" na jakiś czas pewnie będę zmuszony ograniczyć wydatki związane z zakupami nowych kamer do naszej kolekcji - taki fototechniczny post (mam nadzieję, że jednak za jakiś czas przyjdzie dyspensa). 
jest to spowodowane zakupem innej "zabawki" z której cieszę się niezmiernie. oprócz tego może zamiast zdjęć aparatów będę też więcej publikował fot po prostu przeze mnie wykonanych tym co już mamy w kolekcji - wszystko "wyjdzie w praniu", a póki co przedstawiam moją nową Ślicznotkę. może nie jest to sprawa mocno związana z tym blogiem ale jednak pośrednio tak. poza tym Alfa ma już sesję zrobioną

Alfa Romeo 146 1,6 T.S.
zdjęcie zrobione Nikonem D80 z ob. Nikkor 18-70 f=3,5-4,5G ED. obróbka w programie graficznym

i dało się ???

jakiś czas temu wpadłem na pewien pomysł. jako, że interesują mnie różne zagadnienia związane z fotografią i fototechniką pomyślałem, że powinienem spróbować uratować piękne, stare fotografie jakie zachowały się w mojej rodzinie. pozbierałem albumy i luźne zdjęcia od Dziadków, Cioć i Wujków (oczywiście jeszcze nie od wszystkich i też nie sam - bardzo pomogli mi moi Rodzice) i zarchiwizowałem je w postaci skanów. wiele zdjęć jednak do zdigitalizowania jeszcze przede mną, lecz mam nadzieję, że uda mi się to konsekwentnie prowadzić i stworzyć pokaźny zbiór rodzinnych fotografii

te zdjęcia które do tej pory szczególnie mi się spodobały (co także jest całkowicie subiektywne i osobiste) postanowiłem tutaj zaprezentować

szczególnie chciałem zwrócić uwagę na to, że nawet jeśli obecnie ktoś uprawia fotografię analogową (oczywiście nie wszyscy i absolutnie nie chcę uogólniać) to w dużej mierze nie potrafi obejść się bez programów do obróbki grafiki. najczęściej jest tak (i sam tak robię), że wywołany negatyw lub slajd po prostu skanujemy i poddajemy go dalszej obróbce na komputerze. spójrzmy prawdzie w oczy - ja sam wykonuję odbitki na powiększalniku kilka razy do roku... chociaż tyle, że mam wystarczająco czasu, miejsca, samozaparcia i możliwości aby samemu wywoływać negatywy czarno-białe. poza tym wykonanie odpowiedniej odbitki z "wyciągnięciem" wszystkich szczegółów w światłach i cieniach, maskowanie pod powiększalnikiem, wszelakie techniki jak np. split grading wcale do łatwych (a na pewno nie szybkich) nie należą. wszystko łatwiej jest zrobić na monitorze myszką i klawiaturą (co też wymaga oczywiście  umiejętności - i nie możemy tutaj nikomu ujmować wiedzy i znajomości oraz wprawy w posługiwaniu się programami graficznymi) niż pod powiększalnikiem

tutaj również czas na krótkie podsumowanie - przedstawione poniżej zdjęcia nie są obrabiane w programach graficznych. wszystko to są skany z gotowych odbitek wykonanych zwykle kilkadziesiąt lat temu. myślę, że należą się wielkie podziękowania, szacunek i ukłon w stronę ludzi którzy wówczas zajmowali się tą sztuką. zdecydowana większość tych zdjęć jest naprawdę nieźle skomponowana, naświetlona, a później odbita, wywołana i utrwalona, a wtedy nie było przecież podglądu na wyświetlaczu (chyba, że na matówce), kamery były prostsze, chemię trzeba było samemu przygotowywać i wiedzieć z czego i w jakich proporcjach (nie to co teraz - gotowe roztwory do wymieszania z wodą i to najlepiej w jak najprostszych proporcjach).
doceńmy to i szanujmy. zapraszam do oglądania

moja Ciocia - sistra Babci. jedno z ładniejszych zdjęć (choć trochę razi "wyrastające" z głowy drzewo). zwracam uwagę na plastykę i rysunek obiektywu w szczególności na obrzeżach kadru


dwa zdjęcia z rozpoczęcia roku szkolnego - na jednym z nich Babcia, na drugim Dziadek

klasyczna fotografia pamiątkowa, niemniej jednak porządnie wykonana przez co patrzy się na nią z przyjemnością. na zdjęciu Dziadkowie. na rękach mój Tata

podobnie j.w.

w mojej rodzinie - obaj Dziadkowie jak i Tata pracowali w kopalniach, a ja poszedłem w Ich ślady. nazwa bloga nie jest więc przypadkowa. na fotografii mój Dziadek - pierwszy z lewej. w KWK Sosnowiec był Instruktorem Strzałowym. i dało się wykonać doskonale naświetlone zdjęcie w nawet  tak trudnych warunkach jak podziemia kopalni?

przepiękna choć nieostra fotografia Babci. wg mnie ma w sobie coś niezwykłego... może właśnie ta nieostrość w połączeniu ze spojrzeniem Babci i tonacją tworzy ten niesamowity dla mnie klimat

mój Dziadek (pierwszy z lewej) z kolegami przy kartach - strasznie podoba mi się to zdjęcie. kojarzy mi się ze Stanami Zjednoczonymi i czasami prohibicji

na tym zdjęciu grupowym mój drugi Dziadek - stojący czwarty na prawo od latarni - wśród załogi górniczej KWK Sosnowiec
 
mojego Dziadka chyba interesowało wiele rzeczy po tym jak mogę widzieć choćby na tych starych fotografiach - górnictwo, góry, fotografia, motoryzacja. chyba nie tylko z wyglądu jestem do Niego podobny (niejedna osoba mi to już powiedziała i nawet J. tak uważa)
 
ten sam Dziadek - szarmancki przystojniak w środku opierający się o drzewo
moja druga niezwykle elegancka Babcia - to właśnie Jej siostra jest na zdjęciu pierwszym. to także klasyczna, pamiątkowa fotografia jaką pewnie do tej pory można sobie zrobić w górskich kurorcikach jak Szczawnica czy Krynica. teraz jednak jest "mała" różnica - fotkę dostaje się za 3 min jeszcze dosłownie ciepłą, bo przed sekundą wyskoczyła z taniej drukarki termosublimacyjnej! ech...

może to właśnie po tym Dziadku (jak już wyżej wspomniałem) mam także "hopla" na punkcie starych motocykl. tutaj na węgierskiej Panonii

taki nasz rodzinny Easy Rider - Dziadek to ten z lewej oczywiście. po prawej ponoć Jego kolega na czeskiej Jawie

tutaj lepiej widać mojego drugiego Dziadka - to ten drugi od lewej w koszuli w kratę. zdjęcie również wykonane na terenie KWK Sosnowiec

tego zdjęcia nie jestem pewien ale chyba jest na nim moja Prababcia. kim jest to dziecko tego nie wiem. zamieściłem je jednak ze względu na kadr, miejsce i wyważoną kompozycję

góry to kolejna rzecz którą być może mam po Nim. Dziadek to ten z lewej który próbuje wbić sopel w serce swojemu koledze :-)

znów na tej pięknej Panonii. jest historia w rodzinie, że Babcia tak lubiła jeździć na motocyklu z Dziadkiem, że zdarzało się iż klepała Go po plecach żeby tylko jechał szybciej. do czasu... w końcu mieli (całe szczęście niegroźny) wypadek i Babcia już nie chciała jeździć na motocyklu

kolejne fajne i zabawne zdjęcie - ma w sobie coś takiego, że gdybym to ja je zrobił to byłbym zadowolony

na huśtawce mój Tata. ponoć nawet pamięta "jak przez mgłę" czasy kiedy się na niej huśtał

Dzidek z dziećmi - moim Tatą i Jego siostrą czyli moją Ciocią. zamieściłem je dlatego, że bardzo podoba mi się wejście do domu - kojarzy mi się z "Ulicą Sezamkową" lub domami na Brooklynie w USA które znam  niestety tylko z filmów i zdjęć

moi Dziadkowie (pierwsi z lewej) ze znajomymi na pikniku. szczególnie fajna fotografia ze względu na ówczesną stylizację osób (ubiór, uczesanie)

kolejna fotografia z wyjazdu w góry. Dziadek pierwszy z lewej trzyma w prawej ręce kamerę - najprawdopodobniej miechową formatu 6x9 cm. bez gore-texów, membran, soft-sheli, odzieży technicznej , butów za 1000 zł i wszelakiego innego "badziewia" też się da chodzić po górach 

a tu nawet jej używa

cała Rodzina na wakacjach - znów wyjątkowa fotografia pamiątkowo-rodzinna w ciekawym otoczeniu. Babcia, Dziadek, Tata i Jego Siostra

uwielbiam to zdjęcie. jest jakieś przerażające i psychodeliczne przez głębię ostrości i plastykę obiektywu. mam wrażenie jakby mój Tata będący na zdjęciu był przerażony bo zgubił Rodziców i zaraz zacznie płakać. może nie jest to przyjemne ale zdjęcie ma klimat

moi Dziadkowie i to chyba na Ich własnym weselu choć nie jestem pewien - na samym dole Dziadek po prawej i Babcia w środku

jeszcze jedna fotografia z jakiegoś wyjazdu w góry Dziadka

to zdjęcie także mi się ogromnie podoba z powodu fajnej kompozycji i miejsca które znam (obecnie jest to budynek Pogotowia Ratunkowego w Sosnowcu). wówczas był to chyba hotel robotniczy dla górników

bez PSa też można zrobić ciekawe, oryginalne zdjęcie z nietuzinkowo rozmytym tłem. na fotografii Dziadek (w środku na górze) z Babcią (na górze po prawej) oraz dziećmi i znajomymi
 
"foteczka bez ciśnienia" jakbym ją dziś nazwał. zabawna fota na którą patrzy się z uśmiechem na ustach. mój Brat stwierdził kiedyś, że "Dziadek to musiał być niezły zgrywus" - chyba faktycznie był...

ostatnie zdjęcie na dziś - podobnie jak kilka innych o doskonałej ostrości, plastyce obrazu, tonacji i prostej kompozycji. prosta, dobra fotografia bez zbędnych "wodotrysków". na zdjęciu mój Tata

na koniec jeszcze raz pytanie - dało się robić ciekawe zdjęcia bez skanerów, cyfrówek, "zabawek" za tysiące lub dziesiątki tysięcy złotych, komputerów, programów i całej reszty gadżetów??? 

dziękuję za wytrwałość i zapraszam do dalszego śledzenia bloga

poniedziałek, 18 lipca 2011

zamiast Kazimierza n/Wisłą

wyjazd do Kazimierza się nie odbył, ale nie znaczy to, że się nie odbędzie, a nawet mówiąc więcej cały czas myślimy o tym jak "ugryźć" temat by jednak zrealizować tą wyprawę. zamiast Kazimierza była jednak Częstochowa, Olsztyn, Lelów i Złoty Potok. niestety zabrakło Agnieszki i Oli ale byli za to druga Ola i Tomasz, niemniej jednak byłoby pewnie jeszcze fajniej gdyby była nas siódemka. szkoda lecz może następnym razem się uda. poniżej kilka "pstryczków" z ówczesnego wyjazdu

pierwsza była Częstochowa - tam spotkaliśmy się z Tomaszem i Olą. na najlepsze światło przyjechaliśmy za późno dlatego też nieco zmieniłem kolorystycznie dwa zdjęcia z zaułków Jasnej Góry pokazanych nam przez Tomka


 
później już całą piątką pojechaliśmy do Olsztyna

po około półtorej godzinie na zamku zaczęliśmy schodzić na parking do samochodów. w drodze powrotnej postanowiliśmy, że wykorzystamy także samowyzwalacz w moim aparacie i zrobimy sobie grupowo-plenerowe zdjęcie. Nikon F100 + Nikkor 20mm f=4

poniżej każda z osób z którą miałem ogromną przyjemność spędzić miłą sobotę, zrobić kilka pamiątkowych fot, wypić kawę i pogadać o wszystkim i niczym jednocześnie
J. - z Nią spędzam nie tylko miłe soboty. zapraszam na Jej stronę - beauty and the beast art

Ola - kobieta Tomasza którą było mi niezmiernie miło poznać

 Tomasz - zawodowy fotograf - zapraszam na Jego stronę internetową - www.tomaszjura.pl

Bartosz - również kolega ze studium fotograficznego

cztery powyższe portrety wykonane Nikonem F100 z ob. Micro-Nikkor 55mm i f=2,8. próba wykonania w technice High Key
nie opisane zdjęcia wykonywane były tym samym korpusem lecz w większości z obiektywem zoom Nikon Lens 75-150 f=3,5 serii E

pozdrawiam Wszystkich i mam nadzieję, że weekend 23-24 lipca wypali i uda nam się znów coś ciekawego wspólnie zorganizować

niedziela, 17 lipca 2011

trochę niechronologicznie

tuż po plenerze w Częstochowie, Olsztynie i oczywiście Lelowie (dokładnie dzień później) pojechaliśmy na przejażdżkę i "nicnierobienie" do niedalekiego Bukowna. udało mi się zrobić kilka zdjęć nabytym jakiś czas temu obiektywem Micro-Nikkor 55mm f=2,8 pokazywanym tutaj. efekty można zobaczyć poniżej 

na początek J. i sprawdzenie głębi ostrości przy małej odległości przedmiotowej i niskiej przysłonie
zdjęcie wykonane Nikonem F100 + w/w obiektyw na slajdzie Fujichrome Sensia 100. zdjęcie obrabiane kolorystycznie
następnie przyszedł czas na sprawdzenie szkła w fotografii do jakiej został przeznaczony. szczególnie fajne rzeczy dzieją się z nieostrościami powstającymi z obiektów znajdujących się przed płaszczyzną ostrości. najlepiej widać to na zdjęciu trzecim gdzie pomiędzy obiektywem a fotografowaną jaszczurką znajdowały się w lewej części kadru źdźbła trawy




powyższe fotografie zostały wykonane identycznym zestawem sprzętowym jak opisany przed zamieszczeniem pierwszego zdjęcia w tym wpisie