w ubiegły weekend tzn. 24-go dnia lipca byliśmy w Krakowie. tym razem miałem ze sobą Moskwę 5 - dalmierzowy aparat miechowy formatu 6x9 cm. wszystko fajnie ale wyniosłem z tego wyjazdu jedną istotną dla mnie lekcję - kończę z przeterminowanymi materiałami do aparatów (przede wszystkim negatywy kolorowe i slajdy lecz i czarno-białych z przekroczonym terminem ważności również nie będę kupował). tym razem "wykończyłem" Agfy XRS Professional 100. sam wyjazd bardzo udany ale sprawa starych negatywów i utrwalonych na nich obrazków pozostawia wiele do życzenia. tak więc postanowione - od teraz tylko świeże materiały światłoczułe (wyjątkiem będzie jeszcze kilkanaście różnych rolek zalegających w lodówce). zapraszam jednak do obejrzenia kilku "strzałów"
zdjęcie ze wzgórza zamkowego na Wawelu - obróbka w programie graficznym (zarówno to jak i pozostałe zdjęcia z tego wyjazdu)
knajpka na jednej z krakowskich uliczek przy rynku - stwierdziliśmy z J., że mimo iż kilka razy już obok niej przechodziliśmy i nawet kiedyś już robiliśmy w tym miejscu jakieś zdjęcia to jednak nigdy nie piliśmy tam kawy. następnym razem to się zmieni jeśli tylko nadarzy się okazja
odwiedziliśmy także brata J. którego serdecznie pozdrawiamy i dziękujemy za niezwykle miło spędzoną wspólnie niedzielę
stary samochód w starym mieście na Starym Mieście. oprócz słabo wg mnie dobranych felg prezentował się całkiem nieźle i zwracał na siebie nie tylko moją uwagę
na koniec taka krakowska "dziewczynka z zapałkami"
było fajnie ale teraz do jakiegoś prywatnego wyjazdu fotograficznego będzie trzeba trochę poczekać - trzy najbliższe weekendy mamy zajęte - dwa fotograficzne wesela, a później praca J. jakoś mam nadzieję, że przetrzymamy i to
do następnego razu...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz