czwartek, 29 stycznia 2015

Rolleiflex 2,8E + Planar 80mm f=1:2,8

następny aparat w naszej kolekcji, którego nie będę opisywał zbyt obszernie. nie ma takiej potrzeby po prostu - jest to kamera tego pokroju, że szczegółowych opisów, testów, przykładowych zdjęć, opinii użytkowników i miłośników można w sieci znaleźć bez liku. dla mnie jest to kolejny krok realizujący moje fototechniczne marzenie. pierwszy Rolleiflex w zbiorze. mamy już Rolleicordy ale nigdy wcześniej nie miałem "króla" TLR-ów aż do listopada ubiegłego roku. zapraszam do obejrzenia wersji E z najlepszym chyba dostępnym w tym aparacie obiektywem

Rolleiflex 2,8E + Planar 80mm f=1:2,8
na podstawie numeru seryjnego przypuszczam, że nasz egzemplarz pochodzi gdzieś z połowy roku 1958. na zdjęciach przeze mnie wykonanych kamera ta jest jeszcze przed czyszczeniem i konserwacją w Bydgoszczy u p. Michała Nagova - teraz naprawdę wygląda i pracuje jeszcze lepiej niż bezpośrednio po jej zdobyciu (w tym miejscu chciałem z czystym sumieniem polecić usługi p. Nagova - nie jest to tani fachowiec, ale warty dołożenia trochę więcej kosztem prawdziwego zadowolenia z wykonanej usługi - profesjonalnie i dokładnie - naprawdę polecam)
z zakupem tego aparatu wiąże się fajna historia - otóż nie dość, że zakupiłem go w niespotykanym zestawie akcesoriów (m.in. oryginalny filtr UV i do podczerwieni Rollei'a, osłona przeciwsłoneczna oraz zestaw trzech kompletów soczewek nasadkowych do fotografowania z mniejszych odległości - Rolleinar) to jeszcze przy transakcji okazało się, że człowiek który sprzedawał mi ten aparat jest znanym polskim pisarzem. poprzednim właścicielem mojego Rolleiflexa był Radosław Kobierski
aparat wyposażony chyba w najlepszy możliwy obiektyw - Carl Zeiss Planar 80mm
wersja E jest już wyposażona w światłomierz który działa w naszym egzemplarzu bardzo poprawnie (choć do tej pory aparatem tym naświetlałem tylko czarno-białe negatywy). nie wiem czy będę sprawdzał światłomierz na materiale pozytywowym - nauczony doświadczeniem wolę jednak zaufać pewnemu, zewnętrznemu światłomierzowi analogowemu

ta dwuobiektywowa lustrzanka średniego formatu jest nieźle zachowana, choć ma widoczne ślady eksploatacji - tu i ówdzie jakieś rysy czy otarcia, ślady na okleinie. niemniej jednak kupiłem ją jako poręczną kamerę formatu 6x6 do zabierania w podróże i jak do tej pory sprawdza się idealnie - po dziewięciu dniach noszenia Mamiyi RB67 z dodatkowym obiektywem i światłomierzem na naszym ostatnim urlopie, postanowiłem trochę odpuścić z balastem (a nie chciałem rezygnować z wysokiej jakości) choć prawdę mówiąc z efektów uzyskanych "RB-ką" jestem naprawdę zadowolony. można je zobaczyć tutaj  




ten aparat jest wyposażony we wszystko co potrzeba by móc się skupić tylko na fotografowaniu. nie ma rzeczy zbędnych ani też po tych kilku naświetlonych rolkach nie zauważyłem braku czegoś co być powinno. jest to prosta w użytkowaniu i bardzo ergonomiczna kamera która ma fenomenalny obiektyw! pamiętam jak kilka lat temu na FotoArtFestival w Bielsku-Białej bodajże Bill Doyle zachwalał pracę z Rolleiflexami, a dokładnie był pod wrażeniem rozdzielczości optycznej ich obiektywów. mówił On, że odbitki można powiększać i powiększać i powiększać, a jakość jest nawet przy bardzo dużych formatach naprawdę niezła. ja jak na razie oprócz skanów nie pracowałem z negatywem pod powiększalnikiem, ale po wstępnym zobaczeniu efektów jestem niemal pewien, że Bill Doyle mógł mówić prawdę ;-) 
podgląd czasu i przysłony jak w popularnych Yashicach - w okienku nad górnym obiektywem
nasz egzemplarz ma nr seryjny 1641472 co szacunkowo lokuje go w drugiej połowie produkcji tego modelu

po konserwacji i regulacji w Bydgoszczy kamera ta odzyskała drugą młodość. wszystko działa idealnie precyzyjnie i dokładnie. obraz z matówki idealnie pokrywa się ostrością z tym zapisywanym na filmie, a elementy optyczne aparatu jak obiektywy, soczewki i matówka zyskały nowy blask i klarowność

wnętrze kamery również jest nadal idealnie wyczernione i zachowane. elementy przesuwne współpracują ze sobą z wielką kulturą. praca tym aparatem to ogromna przyjemność!


obiektywy mimo tego, że nie wyglądały na zabrudzone i zapylone poleciłem również odświeżyć i wyczyścić - jak już i tak kamera była na fachowej konserwacji to można było przy okazji zrobić i to. teraz po powrocie z serwisu obiektywy wyglądają nowe!
obiektyw roboczy (dolny) czyli ten który zapisuje obraz na użytym materiale światłoczułym to klasyczny Planar Zeissa o ogniskowej 80mm i f=1:2,8 o numerze seryjnym 1937194 i jest on zamontowany w migawce Synchro-Compur

obiektyw górny czyli tworzący obraz na matówce to Heidosmat o tych samych parametrach optycznych co obiektyw roboczy. ten górny ma nr seryjny 773361



dodatkowe akcesoria o których wspomniałem na początku wpisu pokazałem na zdjęciu poniżej. to bardzo rzadko spotykany w takim komplecie zestaw
obraz na matówce to kwintesencja komfortowej pracy z jasnym, klarownym obrazem na tego typu układzie celowniczym, a z tego co udało mi się ustalić w Rolleiflexach serii F i G matówki są jeszcze sporo lepsze niż w wersji którą tutaj dziś prezentuję, więc to dopiero musi być ogień...   

poniżej zamieszczam trochę zdjęć wykonanych przeze mnie tą kamerą. część z nich jest zrobiona w Cieszynie, cześć w Jastrzębiu i Pszczynie, a reszta w Trójmieście. o tym spontanicznym wypadzie nad polskie morze na początku tego roku napiszę nieco więcej przy którymś z kolejnych wpisów. wówczas będę mógł też zamieścić więcej zdjęć z tego wyjazdu ale o tym za czas jakiś...
negatyw Kodak Tri-X 400. wołane w Rodinalu 1+100; 20 st. C; 20 minut. skanowane na Epsonie V700 Photo



























do zobaczenia wkrótce i miłego oglądania
hej!