środa, 4 kwietnia 2012

nasze 5-ki

dostałem przyzwolenie na ten wpis pod warunkiem, że jeśli już będę porównywał Eosa 5 z Eosem 5D to ten drugi ma wypaść lepiej. długo czekałem na takiego posta, bo mimo, że korpus cyfrowy jest u nas już dobrych parę miesięcy to jego analogowy odpowiednik pojawił się stosunkowo niedawno. teraz mogę zestawić te dwie "puszki" w jednym wpisie. zapraszam do lektury - Canon EF Eos 5 i Canon EF Eos 5D MkII

Canon Eos 5D MkII + Canon EF 24-105 1:4 L IS USM i Canon Eos 5 + Tamron 28-75 1:2,8 Aspherical XR

Canon Eos 5D MkII + Canon EF 24-105 1:4 L IS USM
informacji technicznych na temat tego aparatu oraz obiektywu jest w sieci ogrom. poza tym nawet jeśli chciałbym opisać pokrótce 50% funkcji i cech jakie posiada ta kamera to pewnie przed moją jutrzejszą pierwszą zmianą miałbym problem zdążyć, a jednak do pracy iść muszę. będę się więc streszczał i napiszę tylko to co wg mnie jest ważniejsze od rzeczy innych
to obok Holgi jeden z nielicznych aparatów jaki mamy od nowości. fakt faktem, że właściwie jest to aparat J., a powodem zakupu było przede wszystkim to, iż w niedalekiej przyszłości ma on po prostu na siebie zarobić. wierzę w to, że się uda zrealizować ten plan i trzymam kciuki za jego powodzenie
generalnie jest to pełnoklatkowy cyfrowy kombajn o bardzo dobrych parametrach technicznych i optycznych. do najważniejszych zalet można zaliczyć - bardzo wysokie użyteczne ISO matrycy, duży jej rozmiar, rewelacyjny optycznie obiektyw w stosunkowo dobrej cenie
korpus nie nosi póki co właściwie żadnych śladów użytkowania mimo, że jest używany od kilku dobrych miesięcy. obawialiśmy się trochę zakupu tego aparatu, bo sporo nasłuchaliśmy się o wadliwych egzemplarzach cierpiących na różne dolegliwości typu back-focus lub front-focus. zanim dostał się do nas przetestowaliśmy go dokładnie pod tym kątem i całe szczęście nie ma mowy o tej przypadłości  

nawet w newralgicznych miejscach jak mocowanie statywu czy guma na rękojeści nie widać śladów użytkowania co świadczy o użyciu do produkcji naprawdę dobrych materiałów. ten dokładnie egzemplarz ma nr seryjny 3331604164 i został oczywiście wyprodukowany w Japonii
kamera potrafi zadowolić najbardziej wymagających fotografów - posiada wiele trybów fotografowania oraz możliwości personalizowania aparatu wg własnych upodobań czy potrzeb
wszystkie funkcje, ich sterowanie, podgląd i kontrola nad nimi są naprawdę na bardzo wysokim poziomie. ergonomia korpusu zasługuje naprawdę na duże uznanie. nawet ja który zdecydowanie bardziej jestem przyzwyczajony do systemu Nikona bez problemu i intuicyjnie radzę sobie z obsługą tego aparatu. menu jest czytelne, przejrzyste i łatwe do przyswojenia i współpracy z nim
pod ręką jest wszystko co niezbędne. mamy możliwość regulacji dioptrycznej wizjera nie wspominając o takich standardach jak przycisk podglądu głębi ostrości czy zapamiętania pomiaru ekspozycji
zestaw gniazd do niezbędnego okablowania jest dobrze zabezpieczone przed ewentualnymi uszkodzeniami mechanicznymi czy szkodliwym wpływem warunków atmosferycznych
wyświetlacz jest duży, czytelny, kontrastowy o ładnym nasyceniu kolorów i co najważniejsze łatwy do opanowania już po krótkim zapoznaniu się z korpusem

uzupełnieniem korpusu jest bardzo dobry obiektyw serii "L" o rozpiętości ogniskowej od 24 do 105mm i stałej światłosile f=1:4 w całym zakresie
minimalna odległość ostrzenia wynosi 0,45 m. mimo stosunkowo niewielkiej jasności obiektyw cudownie rozmazuje tło tworząc przepiękny bokeh. oprócz tego, a właściwie przede wszystkim ma bardzo dużą rozdzielczość optyczną, jest wspaniale ostry i pięknie odwzorowuje barwy


jako, że obiektyw też jest u nas od nowości i od samego początku dbamy o niego najlepiej jak potrafimy, dlatego też jest w stanie co najmniej tak dobrym jak korpus. zaraz po zakupie wyposażony on został w świetny filtr chroniący przednią soczewkę firmy B+W 77 010 UV MRC 

ten wpis nie ma na celu jakiegokolwiek porównywania korpusów analogowego i cyfrowego. po prostu chciałem je ze sobą zestawić z powodu ukazania ewolucji fototechniki na przykładzie analogicznych modeli dwóch epok - to tyle. zdjęcia robione tym zestawem można zobaczyć na blogu u J. w tym miejscu. bez wątpienia Canon Eos 5D MkII to wspaniały aparat i narzędzie do pracy mogące sprostać bardzo wielu fotograficznym wyzwaniom - cieszę się, że J. jest jego właścicielką

Canon Eos 5 + Tamron 28-75 1:2,8 Aspherical XR
aparat ten wszedł na rynek w roku 1992 i był produkowany do roku 2000. to półprofesjonalna lustrzanka o niesamowitych jak na początek lat 90-tych możliwościach
do wyróżniających go cech to najkrótszy czas otwarcia migawki wynosi 1/8000 sek., 5 klatek/sek. dzięki wbudowanemu motorowi, możliwość wyboru punktu ostrości za pomocą gałki ocznej (ostrość ustawiana jest na ten punkt na który spoglądamy) i jeszcze kilka innych innowacyjnych osiągnięć
korpus ma wbudowaną lampę błyskową, jedną z najmocniejszych i najlepiej działających ze wszystkich o jakich czytałem i z jakimi się spotkałem w innych korpusach
aparat jest ergonomiczny i łatwy w obsłudze. długo szukałem modelu z VG-10 (vertical grip - uchwyt do zdjęć pionowych) aby całość była co najmniej w takim stanie. mam sentyment do tej kamery, bo ten model był pierwszym poważnym aparatem jaki posiadałem i zakupiłem go pewnie gdzieś pod koniec lat 90-tych. później się go niestety pozbyłem i odzyskałem ten sam model dopiero teraz po latach
stan techniczny i wizualny nie budzi niemal żadnych zastrzeżeń. wg niektórych to najlepiej leżący w ręce korpus po podpięciu gripa
ten dokładnie egzemplarz ma nr seryjny 1128891. mimo, że zakupiłem go już z gripem to nawet była oryginalna zaślepka styków korpusu
nawet na VG-10 nie ma zbyt wielu wyraźnych śladów użytkowania ale też nie można powiedzieć żeby był on  w stanie idealnym
obiektyw jaki mam przypięty do tej "puszki" do Tamron który wcześniej pracował z Canonem 400D i był on pokazywany przeze mnie na stronach tego bloga pod tym adresem. to naprawdę świetny obiektyw z użytecznym zoomem o dużej światłosile stałej w całym zakresie i wynoszącej f=1:2,8
migawka i płytka dociskowa na tylnej klapie są w stanie niemal idealnym

wiele funkcji jest dostępnych z przycisków funkcyjnych umieszczonych na tylnej klapie. m. in. są to tryb pomiaru światła, przesuw filmy czy tryb pracy auto-focusa
korpus posiada również wiele programów tematycznych jak i możliwości ustawień półautomatycznych czy oczywiście całkowicie manualnych. oprócz tego można sobie korpus spersonalizować dostosowując niektóre funkcja dla własnych potrzeb


na gripie zdublowany jest przycisk spustu migawki jak również pamięci pomiaru ekspozycji czy wyboru pola AF

kurtynki migawki też nie noszą wyraźnych śladów "katowania" ich przez poprzedniego właściciela, a ich dźwięk jest naprawdę przyjemny dla ucha
zestaw z gripem VG-10 to to czego tak długo szukałem. cieszę się, że w końcu trafiłem taki zestaw który pasował mi pod wzg. ceny, wyposażenia i stanu zachowania - znów mam aparat który poniekąd zapoczątkował moją przygodę z fototechniką

to tyle na temat naszych canonowskich 5-ek. zdaję sobie sprawę, że temat jest totalnie niewyczerpany ale nie o to przecież chodzi. 5D i Eos 5 to dwa różne aparaty co pewnie nikogo nie dziwi, których raczej nie da się porównać, a przynajmniej ja tego nie zrobię, bo do obu czuję coś osobistego i szczególnego
na obecną chwilę jestem na bieżąco z nowym dla nas sprzętem - udało mi się przedstawić wszystkie nasze świeże nabytki. teraz trzeba dalej poszukiwać i starać się uzupełniać kolekcję, a to przecież jest dla mnie ogromnie przyjemne
do szybkiego więc... 

znów odrobinę nietypowo - w końcu to Fotozbiornik - nowe szkła M42 i PSix

tym razem chciałem pokazać kilka naszych najnowszych obiektywów jakie udało mi się ostatnio dostać. jest to nieco inny post jak do tej pory, bo wcześniej nie prezentowałem samych, odrębnych szkieł, ale co tam... zapraszam

na początek dwa obiektywy produkcji rosyjskiej z mocowaniem gwintowym M42

Industar-61L/3-MC 50/2,8 i Jupiter-37AM MC 135/3,5

Industar-61L/3-MC 50/2,8 (M42)
obiektyw ceniony za właściwości optyczne. bardzo dobre szkło do makrofotografii. stan idealny - praktycznie nowy obiektyw wraz z oryginalnym plastikowym opakowaniem i deklem ochronnym
oprócz fotografii makro może być także wykorzystywany np. do portretu dając mniejszą głębię ostrości
minimalna odległość ostrzenia jest mniejsza niż 30 cm. przysłoną można manipulować w zakresie wartości od f=1:2,8 do f=1:16. ogniskowa tego szkła to 50mm

soczewki zarówno jeśli chodzi o powłoki jak również o rysy na samym szkle są w stanie bardzo dobrym - brak jest na nich widocznych uszkodzeń czy nawet niewielkich wad
to samo dotyczy także soczewki tylnej (tej najbliższej materiału światłoczułego) najbardziej istotnej w procesie tworzenia obrazu 

wyjątkową cechą tego obiektywu jest kształt w jaki przymykają się listki jego przysłony na wartości f=1:8 - tworzą piękną, regularną, sześcioramienną gwiazdkę odpowiedzialną za bokeh jakiego nigdy nie widziałem w żadnym innym szkle
nr seryjny naszego Industara to 8907058

dwa powyższe zdjęcia są poglądowymi jak obiektyw ten prezentuje się z popularną rosyjską lustrzanką - Zenitem

Jupiter-37AM MC 135/3,5 (M42)
ten obiektyw to dosyć popularny krótki teleobiektyw z mocowaniem gwintowym. jest często wykorzystywany przez fotoamatorów do portretów z aparatami małoobrazkowymi, a swoją dobrą opinię zawdzięcza chyba głównie świetnemu stosunkowi ceny jaką trzeba za niego zapłacić do efektów jakie możemy z jego pomocą uzyskać. maiłem już kiedyś to szkło i nawet prezentowałem przykładowe pstryki w poście dotyczącym sprzętu jakiego jakiś czas temu się pozbyłem
egzemplarz który dziś pokazuję podobnie jak wcześniejszy Industar jest w stanie praktycznie fabrycznym. w zestawie z oryginalnym plastikowym opakowaniem, dwoma deklami oraz osłoną przeciwsłoneczną
to także szkiełko produkcji rosyjskiej
świetny stan wizualny i techniczny cieszy mnie niezwykle. ogniskowa tego obiektywu to 135mm a minimalny otwór względny to f=1:3,5
soczewki w bardzo dobrym stanie, podobnie jak przysłona, choć na niej widać minimalne ślady oleju aczkolwiek póki co nie mają one najmniejszego negatywnego wpływu na jej działanie
znów prezentuję tylko poglądowe fotografie jak obiektyw ten prezentuje się po podpięciu do dedykowanego korpusu jakim z pewnością jest Zenit


teraz czas nadszedł na przedstawienie dwóch niemieckich obiektywów z innego zupełnie systemu. chodzi tu o obiektywy średnioformatowe przystosowane do pracy z kamerami z mocowaniem Pentacon Six (PSix)

Carl Zeiss Jena Flektogon MC 50/4 i Carl Zeiss Jena Sonnar MC 180/2,8

Carl Zeiss Jena Flektogon MC 50/4 (PSix)
nie będę się zbytnio rozpisywał na jego temat - to po prostu rewelacyjny obiektyw do Pentacona Sixa o ogniskowej 50mm i f=1:4 czyli dla formatu 6x6 jest to szkło szerokokątne
cały zestaw w doskonałym stanie - jest to najnowsza, czarna wersja z powłokami MC (wcześniejsze czarno-srebrne tzw. "zebry" nie były tak dopracowane). komplet zawiera oryginalne dekle, osłonę przeciwsłoneczną i twardy, skórzany futerał

soczewki w pięknym stanie z niewielkimi śladami użytkowania na powłoce (delikatne rysy) nie wpływające na pewno w żadnym stopniu na tworzone obrazy. nr seryjny tego egzemplarza to 10243894
tylna soczewka wzorowa podobnie jak przysłona - reaguje bez opóźnień, brak na niej śladów zanieczyszczeń

wiem, że pisanie o obiektywach nie pokazując zdjęć nim zrobionych jest trochę bez sensu dlatego nie będę się ad nimi rozwodził. ostatnia fota poglądowa jaki to jest gigant w połączeniu z naszym Pentaconem Sixem. jak będę mieć już jakieś zdjęcia z tego szkła to na pewno zamieszczę i nawiążę do tego wpisu. na obecną chwilę to tyle

Carl Zeiss Jena Sonnar MC 180/2,8 (PSix)
perfekcyjny obiektyw portretowy do średnioformatowego Pentacona Sixa. bez zbędnego przedłużania - wygląda i pracuje jak nowy. do tego komplet fabryczny z deklami, twardym futerałem i osłoną przeciwsłoneczną
najnowsza, czarna wersja w stanie perfekcyjnym

obrotowy pierścień z gniazdem statywowym jest bardzo dużym ułatwieniem
przełącznik A/M wybierający tryb pracy przysłony
soczewki, powłoki, przysłona idealne. nr seryjny naszego egzemplarza to 5143






jak tylko coś nim wykonam podzielę się wynikami. tak się z niego cieszę, że niemal sam sobie go zazdroszczę (taki żarcik na koniec)