środa, 25 czerwca 2014

6x9 mojej marki

to, że lubię Voigtlandera nie powinno zaskakiwać kogoś kto przeglądał moje wcześniejsze wpisy dotyczące aparatów tego producenta. to już trzynasty aparat tej austriackiej (niemieckiej) firmy. Voigtlader był założony w Wiedniu w roku 1756, lecz po ponad dziewięćdziesięciu latach działalności (w 1849 roku) siedziba firmy została przeniesiona do Niemiec do miejscowości Brunszwik i tam działa do dzisiejszego dnia. mam wyjątkowy sentyment do owej marki choćby dlatego, że to właśnie oni produkowali obiektywy Petzvala, a także dlatego iż to po prostu pierwsza firma produkująca aparaty fotograficzne na świecie. poza tymi historycznymi aspektami, które bez wątpienia miały ogromny wpływ na dalszy rozwój fotografii i fototechniki robili i robią dobre, mało awaryjne i ciekawe kamery fotograficzne. dziś chcę zaprezentować jeden z aparatów miechowych średniego formatu - zapraszam do obejrzenia  

Voigtlander Inos II + Voigtlader Anastigmat Skopar 10,5 cm f=1:4,5 
tak naprawdę pokazany tu przeze mnie aparat nie jest tylko formatu 6x9 cm. to kamera mogąca naświetlać i jest przystosowana do tego by zapisywać obrazy zarówno w w/w formacie jak i w formacie 6x4,5 cm ale o tym nieco później 
Inos II był produkowany w latach 1932-1935 z tym, że pierwszy rok produkcji to konstrukcja Inos II lecz przygotowana do obsługi błon 116 czyli naświetlała obrazy w formatach 6,5x11 cm i 5,5x6,5 cm. późniejsze Inosy II były robione już tylko w mniejszej wersji na filmy typu 120

ten model Voigtlandera nie jest bardzo popularny choć od czasu do czasu można go trafić na jakichś aukcjach internetowych. ten egzemplarz jest wyposażony w migawkę Compur choć późniejsze modele miały też migawkę Embezet
kamera z naszej kolekcji jak na swój wiek prezentuje się całkiem nieźle. okleiny są ładnie zachowane i kompletne. migawka działa poprawnie na wszystkich ustawieniach. mankamentem jednak jest niewielka pleśń w obiektywie, którą jednak będę próbował usunąć
na tylnej ściance znajduje się piękne wytłoczenie z nazwą firmy oraz tabliczka przedstawiająca zakres głębi ostrości w zależności od dobranej przysłony oraz odległości na jaką nastawimy ostrość

powyżej wspomniana wcześniej tabela - na współczesnych aparatach nie ma potrzeby robić takich tabel gdyż na obiektywach mamy już naniesioną skalę z rozpiętością głębi ostrości w zależności od przysłony - to samo co z tabeli teraz odczytujemy z obiektywu 
mieszek jest w bardzo dobrym stanie - nie ma przetarć, rozpruć czy dziur
system nastawiania ostrości odbywa się za pośrednictwem pokrętła umieszczonego w spodniej części korpusu aparatu. na pokrętle naniesione są odległości wyrażone w metrach. przy kręceniu kółkiem nastawczym cała czołówka kamery z obiektywem porusza się po saniach w tył i w przód. sanie te umiejscowione są oczywiście na wewnętrznej stronie frontowej klapy aparatu - tej którą otwieramy by rozłożyć aparat
tak jak wspomniałem już wcześniej Inos II jest przeznaczony do fotografowania na jednym z dwóch wybranych formacie - wizjer jak widać powyżej jest do tego przystosowany lecz trzeba mieć odpowiednia maskę przysłaniającą błonę w komorze filmu - ja niestety nie mam jej oryginalnej dlatego w moim przypadku pozostaje focenie w formacie 6x9 i robienie 8 zdjęć na filmie typu 120

ozdobne tłoczenia znajdują się także w miejscach trzymania aparatu i nawet w tych newralgicznych punktach okleiny zachowały się wyjątkowo dobrze

wnętrze korpusu wygląda co najmniej tak dobrze jak jej strona estetyczna zewnętrzna. komora jest ładnie wyczerniona, nie ma wytarć lakieru czy obdarć. na dwóch zdjęciach środka aparatu dobrze widać miejsce w którym instaluje się ramkę formatową do kadrowania w formacie 6x4,5 cm
miech od wewnętrznej strony również prezentuje się nienagannie
nastawianie ostrości za pośrednictwem wcześniej pokazanego pokrętła i tym samym przesuw przedniej czołówki aparatu odbywa się za pośrednictwem bardzo małego ale i pięknie pracującego i precyzyjnego łańcucha Galla. to ciekawe i bardzo wg dobre rozwiązanie z którym nie spotkałem się w żadnym innym aparacie (zwykle przesuw przedniego standardu odbywa się na drodze współpracy listwy zębatej z kołem zębatym)
z lewej strony sań (patrząc na aparat od frontu) widzimy mały przycisk będący dźwignią dla układu składania aparatu - Voigtlander pomyślał i o tym - nie jest tak jak w innych kamerach tego typu, że aby je złożyć musimy odpowiednio i z obu stron przyciskać mechanizmy krzywkowe - tu wszystko za nas robi ten mały przycisk. to detale przez które również Voigtlader jest dla mnie wyjątkową marką i nie jest to odosobniony przypadek szczególnego rozwiązania - proszę spojrzeć choćby na modele takie jak Superb, Prominent czy Vitessa - w każdym z tych aparatów są podobnego typu "smaczki" konstrukcyjne :-)
migawka Compur daje możliwość używania czasów z zakresu od 1 sek. do 1/250 sek. oraz czasy B i T, a jej nr seryjny w naszym egzemplarzu to 2601404. przysłoną natomiast możemy operować w zakresie od f=4,5 do f=25

na powyższych dwóch zdjęciach dobrze widać pleśń w Skoparze o numerze seryjnym 783841. mam nadzieję jednak, że uda mi się jakoś zaradzić na ten feler

to wszystko co mam do napisania o tym nieczęstym jednak aparacie. być może kiedyś będę próbował nim robić zdjęcia ale póki co musi czekać na swoją kolej - wcześniej mam inne ciekawe kamery do wykonywania prób...

na dziś to tyle - salut!

wtorek, 24 czerwca 2014

po przerwie "na spokojnie"

po dłuższej przewie w prezentacjach nowych (niektóre nie są już takie nowe, bo są u nas już pewnie ponad pół roku) nabytków w kolekcji zaczynam bardzo spokojnie i dość popularnie. następny "połówkowy" aparacik który kupiłem z myślą o fotografii stereo. ładny i prosty Agat 18K

Agat 18K
aparat ten był produkowany w latach 1988-1991 przez białoruską firmę Belomo (wcześniej od 1983 był produkowany jednak poprzednik 18 K model - 18)
aparat ma prostą konstrukcję, naświetla kadry w formacie 24x18 mm czyli 72 zdjęcia na tradycyjnym filmie 36-ścio klatkowym typu 135
migawka działa w zakresie czasów od 1/65 sek. do 1/540 sek lecz nie są one opisane na pokrętle czasów - wartościom poszczególnym odpowiadają symbole chmurki, słoneczka itp. zakres przysłon zawiera się od f=2,8 do f=16, światłoczułość ISO możemy natomiast wybrać z przedziału od 25 do 1600
budowa tego małego aparaciku jest dosyć tandetna - sam plastik, mniej jednak obiektyw potrafi całkiem miło zaskakiwać - to Industar-104 o ogniskowej 28mm i f=1:2,8
spust migawki umieszczony jest na frontowej ściance aparatu. kamera wyposażona jest w licznik zdjęć który sam resetuje się po otworzeniu korpusu

minimalny dystans ostrzenia wynosi 0,9 m. celownik jest całkiem niezły jak na tak prosty i tani aparat - jasny z dobrze widoczną ramką kadrowania oraz korektą błędu paralaksy
z ciekawostek - aparat jest właściwie całkowicie manualny lecz posiada coś na kształt automatyki programowanej - my wstępnie ustawiamy czułość materiału, a później na tej podstawie możemy korzystać z uzyskanych par ekspozycji które "przesuwają się" w pewnym, dostępnym zakresie, a my operujemy tylko piktogramami na tarczy "czasów" - łatwe i działające
aparat posiada stopkę na lampę błyskową wraz z zaślepką, dekiel na obiektyw oraz sznurek łączący ją z korpusem

egzemplarz ze zdjęć nie jest już w moim posiadaniu lecz mam dwa takie same aparaty (ten był trzeci) ale o innych numerach seryjnych
w sieci bez problemu można oglądać przykładowe foty zrobione tym modelem. to całkiem fajna kamerka fotograficzna, a cena za jaką można ją dziś dostać na giełdach staroci lub aukcjach internetowych może zachęcić do eksperymentów z jej użyciem

format naświetlany takim aparatem na slajdzie nadaje się później do projekcji na rzutniku do bajek takim jak np. polska Ania - może to być przydatne dla kogoś kto ma zarówno pokazany tu aparat jak i popularny w latach 80-tych i 90-tych projektor

do następnego razu!

niedziela, 22 czerwca 2014

wpis jeden jeszcze przed aparatów prezentacjami

sesja na którą pojechałem bez żadnej spinki i "ciśnienia", że muszę z niej oddać komukolwiek jakieś foty. Marzena pozowała w sukience którą sama zaprojektowała i uszyła, a na zdjęcia umówiła się właściwie z Judytą. ja po prostu za zgodą obu Dziewczyn pojechałem dla rozruszania Kieva 88 i w ramach odpoczynku od fot ślubnych, których ostatnio nam nie brakowało...

Kiev 88 + Wołna-3, Jupiter-36B, Kalejnar-3B i Mir-26B






naświetlone na negatywie kolorowym, a skan (Epson V700) przekonwertowany na skalę szarości i  obrobiony w programie graficznym

dzięki Wam Dziewczyny za to popołudnie 

wkrótce wracam z aparatami!
do szybkiego...

poniedziałek, 9 czerwca 2014

ewolucja

wierzę, choć dowodów na to niewiele, że ten blog jeszcze nie umarł...

EWOLUCJA!
brakuje F6 i z grubsza byłby zestaw

cierpliwości proszę - wkrótce wielki powrót!
salut