niedziela, 15 lipca 2018

równolatek Pentax

aparat który chcę tu dzisiaj pokazać jest moim równolatkiem. nie było jak na razie okazji żeby założyć do niego choćby jedną rolkę filmu ale od strony wizualnej prezentuje się naprawdę nieźle jak na 30 lat ze sporym hakiem. zapraszam na krótką prezentację modelu Program A 

Pentax Program A + Asahi SMC Pentax-M 50mm f=1:1,7
premiera modelu Program A miała miejsce w 1984 roku (choć nie wiem tak naprawdę z którego roku jest mój egzemplarz). kamera o tej nazwie była tożsama z aparatem nazwanym Program Plus. nazwa ta działała na rynku amerykańskim
ładnie zachowany aparat z dodatkowym smaczkiem - oryginalną i pięknie zachowaną a do tego całkowicie sprawną ścianką datującą

aparat jest lustrzanką z manualnym ustawianiem ostrości - brak tu jeszcze auto-focusa. w zależności od zamontowanego obiektywu z bagnetem Pentaxa, kamera oferuje jeden z czterech programów fotografowania:
- praca w automatyce,
- preselekcja przysłony,
- program manualny, 
- program do fotografowania z zewnętrzną lampą błyskową
 
korekta ekspozycji, samowyzwalacz, "gorąca stopka", zintegrowany światłomierz zasilany dwoma bateriami o napięciu 1,5V (LR44)
charakterystyczną cechą jest sposób wyboru i nastawiania czasu otwarcia migawki - brak tu tradycyjnego pokrętła czasów. ten wybieramy za pomocą przycisków z symbolami strzałek "w górę" i "w dół"

na korpusie aparatu w jego spodniej części naklejona jest jeszcze nawet folia ochronna od nowości. ten dokładnie korpus ma nr seryjny 1263890


oprócz "gorącej stopki" w sankach na pryzmacie dostępne jest jeszcze dodatkowe gniazdo synchronizacji z zewnętrzną lampą błyskową

lamelki migawki zbudowane są z metalu. jej przebieg jest pionowy i oferuje ona zakres czasów otwarcia od 15 sek. do 1/1000 sek. oraz czas B. najkrótszy czas synchronizacji wynosi 1/100 sek. wiec już lepiej niż u niektórej konkurencji. 
światłomierz przekazuje informacje za pośrednictwem wyświetlacza w wizjerze gdzie podaje informacje z zakresu "+2" do "-2" EV oraz wartość "0" przy ustawionych parametrach ekspozycji w punkt pomiaru miernika światła



obiektyw z którym mam ten korpus to popularny aczkolwiek całkiem niezły standard o ogniskowej 50mm i świetle f=1:1,7 od Asahi SMC Pentax-M o numerze seryjnym 6372432

powłoki, sam tubus, funkcje i płynność działania obiektywu oraz jego przysłona są w stanie bardzo dobrym. niestety wewnątrz, pomiędzy soczewkami jest trochę pyłków, a i tylna soczewka nadawałaby się do czyszczenia. to tak z prac planowanych... 

na dzisiaj to tyle na temat mojego rówieśnika. do zobaczenia znów wkrótce.
hej!

sobota, 14 lipca 2018

poszukiwacz ścieżek

mógłby to być zarówno wpis dotyczący modelu Nissana jak i pięknego i nietuzinkowego aparatu fotograficznego. Ci z Was którzy interesują się kamerami tego typu już pewnie wiedzą o czym dziś będzie...   

Polaroid Land Camera Pathfinder 110A 
kamera do fotografii natychmiastowej na filmy zwojowe typu 47. produkuje "od ręki" obrazki w formacie 9,5x7,2 cm. cała seria kamer Pathfinder była produkowana od lat 50-tych do 1964 roku ubiegłego stulecia



nawet obecnie, kiedy dostępność do dedykowanych filmów graniczy z cudem, a jeśli już nawet je zdobędziemy to ich możliwość wykorzystania graniczy z drugim cudem, to aparaty te są chętnie wykorzystywane po przerobieniu na format 4x5"
wszystko to za sprawą mechanicznej konstrukcji, całkowitej kontroli nad pracą aparatu i do tego genialnego - ostrego i kontrastowego obiektywu

ten prezentowany egzemplarz zachował się niemal w idealnym stanie, jest zupełnie funkcjonalny i użyteczny, a do tego jest w komplecie z szerokim wachlarzem oryginalnych akcesoriów, dokumentacji oraz oryginalnego kufra mieszczącego cały zestaw


nr seryjny naszego egzemplarza to LP 155031. kamera jest wyposażona w dalmierz sprzężony, dwa wizjery - jeden do nastawiania ostrości z plamką dalmierza oraz drugi do budowania już samego kadru



migawka w jaką jest ów Polaroid zaopatrzony to Prontor - SVS o zakresie czasów od 1 sek. do 1/300 sek. oraz czas B. do tego samowyzwalacz i trzy tryby pracy z lampami błyskowymi

wnętrze pięknie wyczernione, niemal bez śladów zużycia. miech idealny i co najważniejsze szczelny
drugi nabity nr seryjny korpusu widnieje w jego wnętrzu po otwarciu kamery w miejscu montażu szpuli z filmem. ten egzemplarz posiada identyfikację - G-119917




obiektyw, to bardzo ceniony za właściwości optyczne Rodenstock Yasarex o ogniskowej 127 mm i światłosile f=1:4,7. stan optyczny i mechaniczny naprawdę perfekcyjny! powłoki idealne, szkoł czyściuteńkie, funkcje sprawne


zestaw oryginalnych akcesoriów i pełna dokumentacja oraz karty pocztowe do wysyłania do znajomych z wyjazdów z własnymi, natychmiastowymi zdjęciami.
to naprawdę lepsze i zrobiłoby kolosalnie większe wrażenie na odbiorcy niż niż dzisiejszy, nawet najładniejszy MMS...
do następnego.
 

środa, 11 lipca 2018

Diament z 9508 Diamentów

Ałmaz znaczy z języka rosyjskiego Diament. no ten może nie jest aż tak cenny jak prawdziwy diament ale z drugiej jednak strony model 103 był wyprodukowany tylko w ilości 9708 sztuk. i tak "stotrójek" było najwięcej spośród modeli 101, 102, 103 i 104. zapraszam do obejrzenia ciekawego aparatu z ZSRR zrobionego podobno na wzór Nikona F2

Ałmaz 103 + MC Volna 50mm f=1:1,8
kupiłem go już dosyć dawno temu ale jakoś nie było okazji zaprezentować... 
model 103 był produkowany przez fabrykę Lomo w latach 1979-1986. konstrukcja przede wszystkim charakteryzuje się modułową budową i tutaj faktycznie ukłon w stronę Nikona F2. wymienne układy celownicze, obiektywy, mocowanie lampy błyskowej wszystko to wynosiło tę kamerę na poziom aparatu co najmniej pół-profesjonalnego 
pokazywany tu egzemplarz jest nieźle zachowany i sprawny. do tego fajnie się trafiło bo jest w komplecie z instrukcją obsługi (co prawda do jakiś przedruk no ale jest) i oryginalny dekielek na obiektyw


model 103 był najliczniej produkowany - pozostałe 3 modele były właściwie tylko krótkimi seriami produkcyjnymi - można powiedzieć, że koncepcyjnymi produktami firmy
w naszym egzemplarzu zakres czasów możliwych do ustawienia to od 1 sek. do 1/1000 sek. oraz czas B. czułości natomiast możemy dobierać - pokrętłem pod korbą powrotnego zwijania filmu - z zakresu od ISO 12 do 1600


aparat był przystosowany do zamontowania zewnętrznego silnika do przesuwu filmu który ponoć nigdy ostatecznie nie powstał... aparat jest wyposażony w samowyzwalacz oraz podgląd głębi ostrości. oprócz tego dwa gniazda do synchronizacji z lampami błyskowymi



piękne, pomimo, że proste czcionki w nazwie napisane cyrylicą oraz logo firmy Lomo. ja mam pewnego rodzaju słabość do produkcji fototechnicznych z byłego Związku Radzieckiego 
powyżej na zdjęciu widzimy przycisk zwalniający mocowanie pryzmatu oraz specyficzne mocowanie lampy błyskowej

obiektyw z jakim jest nasz korpus i z jakim również oryginalnie był sprzedawany model 103 to MC Volna o ogniskowej 50mm i f=1:1,8. mocowanie bagnetowe Pentax K
obiektyw z dość specyficznymi ale i ładnymi powłokami MC - znalazłem info, że potocznie mówi się o nich "kameleon"

wnętrze korpusu również w pięknym stanie. nr seryjny aparatu to 8502365 co świadczy o przedostatniej partii produkcji tej kamery - typ PK7045 na podstawie witryny Sovietcams.
migawka metalowa o przebiegu pionowym. konstrukcja spokojnie pozwalałaby na lepsze jej "osiągi" niż czasy które faktycznie oferuje i do tego najkrótszy czas synchronizacji 1/60 sek. no ale są jakie są i nic z tym już nie zrobimy!

obiektyw to w/w MC Volna o numerze seryjnym 842481 (w Ałmazie 101 np. instalowane były seryjnie szkła Volna-4 o ogniskowej 50mm i światłosile f=1:1,4 - ładnie! nigdy nie widziałem tego obiektywu na żywo)


stan wizualny standardy nie jest zły choć ma kilka paproszków we wnętrzu i ślady starego oleju na listkach przysłona, ale pod względem mechanicznym wszystko działa i to nawet całkiem nieźle jak na starą, radziecką konstrukcję

obraz na matówce jest czysty i wyraźny choć precyzyjne ustawianie ostrości nie jest bardzo komfortowe mimo, że jest ona wyposażona w mikroraster z tego co pamiętam. pomimo wszystko - ten sposób kadrowania tworzy magię o której pisałem za każdym razem przy budowaniu kadru bezpośrednio na matówce  
miłym dodatkiem jest oryginalny dekielek na obiektyw oraz wspomniana wcześniej instrukcja. cóż, ciekawy aparat i czasami może nawet dziwić, że nie odniósł większego sukcesu na rynku i zdążył być choćby nieco bardziej popularnym ale z drugiej strony i teraz na to patrząc z perspektywy zbieracza to nawet dobrze...
do zobaczenia