niedziela, 17 marca 2013

pierwsze próby na błonach RTG

tak jak pisałem wcześniej kupiłem błony rentgenowskie do użytku z kamerami wielkoformatowymi. pierwsze próby za mną... nie jestem zadowolony z efektów ale za to nauczyłem się kilku nowych rzeczy i przy kolejnych próbach będę już mądrzejszy o pewne doświadczenie. zapraszam do obejrzenia

zdjęcie nr 1 - Primar Reflex + Primoplan prezentowany tutaj. błony RTG Fortis naświetlane na ISO 100. wywołanie ID-11 w stock'u (co już wg mnie było błędem, bo zawęziło granice tolerancji wołania) przez 5 minut w temp. 20 st. C. utrwalenie Adofix

zdjęcia nr 2 i 3 - FK 13x18 + Heliar 18cm - prezentowane pod tym adresem. obróbka jak w przypadku zdjęcia pierwszego



ostatnie cztery zdjęcia to już Mentor Panorama z różnymi obiektywami (na pewno z Petzvalem opisywanym tutaj i Tessarem 180mm z zestawu zakupionego razem z kamerą). opis tej fotograficznej kamery formatu 18x24 cm Mentora znajduje się pod tym adresem. w tym przypadku materiał naświetlany to również Fortis z tym, że teraz wołany nadal w ID-11 lecz w rozcieńczeniu 1+2. czas wywoływania ok. 13 do 14 minut w temperaturze 20 st. C

po pierwszych próbach można wyciągnąć następujące wnioski:
- emulsja na błonach RTG naniesiona jest po obu jej stronach i można ją bardzo łatwo uszkodzić przy każdej czynności,
- kuwety (bo tak właśnie wywoływałem te negatywy) nie są najlepszym rozwiązaniem. niemal każdy dotyk powierzchni plastikowej kuwety do arkusza negatywu powoduje ślady i uszkodzenia lub ograniczenia przepływu wywoływacza w pewnych rejonach, (widać to na powyższych zdjęciach - szczególnie tych największych czyli czterech ostatnich) że na ich środkach znajdują się po trzy odciśnięte paski z den kuwet). wygląda to okropnie i każde poważniejsze zdjęcie przy nieuwadze może być w ten sposób zdyskwalifikowane 
- uczulenie błon  RTG nie obejmuje widma światła czerwonego więc wszystkie prace w ciemni mogą być przy nim wykonywane począwszy od ładowania do kaset przez wywoływanie aż do płukania co jest niewątpliwie OGROMNYM ułatwieniem
- lepsze efekty wywołania otrzymałem na mniejszych formatach niż na formacie 18x24 cm
- trochę zgłupiałem jeśli chodzi o stężenia wywoływacza - wydaje mi się, że bardziej można kontrolować jego działanie w mniejszych stężeniach lecz pierwsze doświadczenie pokazuje, że gdy wołałem w stock'u to otrzymałem lepsze efekty niż przy wywoływaniu w stężeniu 1+2. być może jest to również spowodowane samym formatem. mam nadzieję, że kolejne próby dostarczą mi nowych, cennych informacji
- samo poprawne naświetlenie filmu wielkim formatem nie jest taką prostą sprawą - każdą ekspozycję z wyostrzeniem na dystans mniejszy niż nieskończoność trzeba odpowiednio korygować ze względu na utratę światła dochodzącego do błony po przejściu przez rozciągnięty miech. nie jest to tak jak w "małym obrazku", że światło się zmierzy światłomierzem, odczyta parametry i naniesie je na aparat i już można "cykać" - tutaj jest trochę główkowania i mierzenia i na pewno nie da się tego dobrze opanować w krótkim czasie - tu trzeba praktyki, doświadczenia, dobrego poznania materiału na jakim się pracuje i odpowiednich obliczeń żeby to wszystko ostatecznie przenieść na parametry ekspozycji   

to chyba mniej więcej wszystko co mogę napisać po pierwszych testach. fotografowanie wielkim formatem na pewno nie jest łatwą sprawą i nie wiem czy kiedykolwiek wystarczającą wiedzę posiądę żeby wykonywać poprawne fotografie za pośrednictwem takich kamer. póki co będę jednak walczył ;-)

do następnego razu...

12 komentarzy:

  1. Niema żle. A ja się zastanawiam czy nie sprzedać swojego miechowca i błon RTG. Jednak mam za mało czasu na takie zabawy. Błony do mammografii podobno mają emulsje z jednej strony, ale to trzeba by było zweryfikować. Spróbuj użyć filtra zółtego z tymi błonami podobno "kolory" wtedy zaczynają się zbliżać to takich jak na filmie panchromatycznym.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za wpis i informacje. Faktycznie byłem tak pochłonięty samym foceniem, że zapomniałem o filtrach, a to może mocno poprawić ostateczny efekt. P.S. A jaką kamerę chcesz sprzedać? Może będę zainteresowany :-) Pisz na maila jakby co.

      Usuń
  2. Wolaj w Rodinalu albo R09 w stezeniu 1:100

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bardzo dziękuję za wszelkie podpowiedzi - następnym razem tak zrobię. czytałem o tym, że ten wywoływacz agfowski jest najlepszy do RTG, ale akurat miałem tylko ten ilfordowski... będę o tym na pewno pamiętał. dziękuję raz jeszcze.

      Usuń
  3. Rodinal jest ok. Stężenie dobierz sobie eksperymentalnie - ja robiłem 1:25 , 1:50 , 1:100 - zostałem przy 1:50. W kwestii rys i niedowołania , na dno kuwety połóż cienką, dopasowaną pod wymiar kuwety szybkę, lub szukaj kuwet płaskodennych (mogą być plastikowe pojemniki na żywność).
    Zredukujesz ilość rys poprzez delikatne mieszanie oraz odstawienie szczypiec przy przenoszeniu błony z jednej kąpieli do drugiej - ja używam jednorazowych silikonowych rękawiczek (do dostania w marketach lub aptece).

    Obustronne rtg tylko do testów - do poważnych zdjęć szukaj jak kolega napisał jednostronnie powlekanych (np. Agfa Mamoray lub innych do mammografii)

    Powodzenia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wielkie dzięki za wszystkie sugestie - na pewno będę się do nich stosował. mam jednocześnie jeszcze pytanie - w czym najlepiej utrwalać tego typu błony? czy ma tu duże znaczenie dobór utrwalacza? z góry dziękuję.

      Usuń
  4. Mieć nie powinno - ja używam szybkich w płynie. Oczywiście z lenistwa i wygody.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja dostałem kiedyś 4 buteleczki utrwalacza do błon rtg i utrwalałem nim praktycznie wszystko od błon poprzez zwykłe filmy 35mm i odbitki. Działa dość szybko jest wydajny i mam wrażenie że garbuje emulsję na negatywach. Jedyna wada to cena coś jak pamiętam 35zł za buteleczkę na jeden litr roztworu. jak masz kasę na zbyciu to poszukaj czy gdzieś jakiś zakład rtg nie przechodzi na cyfrę i jakąś automatyczną wywoływarkę nie da się odkupić za grosze.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja korzystam z Fuji RX w moim FK... można je naświetlać od 400 do niemal 1600 ASA, są piekielnie czułe. Wywołuje w Rodinalu (R09 OneShot) 1+100, czasem 1+300. Najlepiej zimnym, jakieś 16-17 stopni. Im zimniejszy tym wolniej się woła. Samo naświetlenie nie ma specjalnie znaczenia, bo wywoływać można przy świetle ochronnym i po prostu patrząc w kuwetę widać co jest grane. Zwykle naświetlam sobie "na kapelusz" po 1-2 s. Tu uwaga - bo przy 20C obraz uzyskuje się już dosłownie po 1-2 minutach, a negatyw wygląda ciut inaczej niż tradycyjny, więc aby określić moment przerwania należy nieco wprawy złapać. Przy wywołaniu podkładam szczypce pod błonę, tak aby kuwety dotykała tylko krawędzią. Przy utrwalaniu pływa sobie błonka na ... pałeczkach od sushi ;) Inaczej łatwo się rysują. Błony do mamografii są ok, ale mają też i inny kontrast.

    Sample:
    http://fotobolas.blox.pl/tagi_b/19509/fk.html
    http://fotobolas.blox.pl/tagi_b/35473/13x18.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzięki za podpowiedzi - wszystkie nowe informacje są dla mnie bardzo cenne!
      p. s.
      bardzo fajnie naświetliłeś i wywołałeś te obrazki z w/w linków

      Usuń
  7. Kilka mam jeszcze na Flickrze, jak coś to wal na priva - wpadam na Twojego bloga od dawna, ale mega nieregularnie ;)

    http://www.flickr.com/photos/27604426@N08/7175635989/in/set-72157626526313056

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzięki - jak będę tylko potrzebował jakiejś porady to na pewno się odezwę. te na Flickrze też b. fajnie "wykapane" i przygotowane do publikacji.

      sam bywam tu nieregularnie ;-) mimo wszystko miło mi, że zaglądasz i nadal zapraszam

      Usuń