czwartek, 4 października 2012

dla wyrównania bilansu - konkret dużego formatu

ostatnich kilka postów to raczej tylko wpisy o nowych elementach naszej kolekcji, a nie artykuły o jakichś szczególnie interesujących eksponatach. teraz dla wyważenia tych proporcji będzie coś dużego, nieczęsto spotykanego u kogoś kto nie zajmuje się zawodowo fotografią (szczególnie w obecnych czasach) i z takim kompletem akcesoriów. zapraszam do obejrzenia naszej najnowszej kamery wielkiego formatu produkcji niemieckiej - Globica 13x18cm 

Pentacon Globica II - 13x18 cm
Judyta była w ciężkim szoku jak przywiozłem tego "olbrzyma" do naszego malutkiego mieszkanka. kamera razem ze statywem waży pewnie około 40 kilogramów i ma mniej więcej 1,5 metra wysokości. nasz kot polubił Globicę od samego początku - można się poocierać o nogi statywu, a gdy ja przy niej manipuluję (czytaj kręcę korbą od podnoszenia lub opuszczania korpusu kamery) patrzy ze zdziwieniem, że takie bydle się przemieszcza i nie wie czy ma zabawowo atakować czy też zachować spokój. tak czy inaczej Globica z naszym Hasselem polubili się od pierwszej godziny wspólnego mieszkania     
kamera studyjna formatu 13x18 cm (były też większe Globici formatu 18x24 cm) produkcji niemieckiej. nie nadaje się raczej do fotografowania w plenerze jest niewygodna w użytkowaniu ponieważ jest połączona ze statywem na kółkach na którym ma w założeniu przemieszczać się po płaskich i gładkich powierzchniach studia. nasz egzemplarz pochodzi najprawdopodobniej z okolic połowy lat 80-tych XX wieku
kamera ta zawsze już będzie mi się kojarzyć z dzieciństwem i robieniem zdjęć do legitymacji szkolnej. pierwszy raz zobaczyłem ten aparat na żywo (i to chyba nawet Globicę I - tę 18x24 cm) u fotografa p. Stelmaszczyka w Sosnowcu przy ul. Żeromskiego. mając powiedzmy 10 czy 12 lat nie wiedziałem zupełnie "co i jak" ale pamiętam, że już wtedy zrobiła na mnie ogromne wrażenie. z tego co sobie przypominam przy robieniu zdjęć legitymacyjnych fotograf używał obiektywu czteroźrenicowego dla upchnięcia czterech "główek" od razu na jednym negatywie

mnie udało się ją kupić kilka tygodni temu. jestem ogromnie zadowolony, że ją mamy tym bardziej, że jest sprawna i dostałem ją z całkiem sporym akcesorium. m.in. w komplecie była matówka, 7 kaset podwójnych, rolkaseta z matówką, maski, wkładki formatowe, oryginalne płótno na głowę dla osoby fotografującej oraz zaczęta paczka negatywów formatu 10x15 cm, a i to nie wszystko
w zakupionym komplecie były również dwa obiektywy - jeden oryginalny zeissowski Tessar od tej kamery o ogniskowej 210mm i f=1:4,5, a oprócz niego portretowy 300 milimetrowy Industar-37 z taką samą światłosiłą jak w/w Tessar
oba obiektywy są już całkowicie sprawne i nie zniszczone. wiadomo, że mają ślady użytkowania ale generalnie nie ma tragedii i pracują właściwie choć niewielkich zabrudzeń w ich wnętrzach można się dopatrzeć  


przysłony są sprawne i działają idealnie - w Industarze-37 przysłona jest regulowana płynnie. sam obiektyw ma nr seryjny 650760

Tessar to jedyne szkło tego typu jakiego mi brakowało do kompletu ogniskowych - mam jeszcze Tessary 180mm, 250mm i 300mm które kupiłem w komplecie z Mentorem Panoramą. brakowało mi właśnie jeszcze tego o ogniskowej 210mm - teraz mam komplet


obiektyw ten był rozkręcony w momencie gdy go kupiłem i nie działała mu przysłona, ale udało mi się naprawić ten niewielki całe szczęście defekt i doprowadzić do całkowitej sprawności i funkcjonalności. teraz wszystko jest już jak trzeba

jak przystało na kamerę wielkiego formatu, tak i w tym modelu mamy do wykorzystania wszelkie możliwe ruchy standardów - przedniego i tylnego, obroty, pokłony itp.

możliwości regulacji i dostosowania położenia samej kamery jest tyle ile potrzeba - czyli ruchy aparatu zupełnie nas nie ograniczają - jedyną barierą przy fotografowaniu takim sprzętem jest wyobraźnia i umiejętności które chciałbym z jego pomocą rozwijać. to co można robić z perspektywą, głębią ostrości i innymi parametrami na jaki mamy wpływ podczas pracy z tym aparatem to po prostu szaleństwo! 
mimo około 25-30 lat wszystkie mechanizmy są sprawne i działają precyzyjnie. wyjątkiem jest jedno pokrętło od przechyłów (tilt) tylnego standardu które zostało ułamane ale w takim stanie już kupiłem Globicę. pokrętło to działa lecz nie można go zablokować w zadanym położeniu. całe szczęście mam już pewien pomysł jak naprawić ów regulację by była sprawna i funkcjonalna, a do tego nie odbiegała od rozwiązania oryginalego

tę korbę i stopkę z hamulcem lubi nasz kot Hassel ;-) za pomocą tej pierwszej jego współlokator porusza się w górę i w dół, a dzięki tej drugiej Globica jest na tyle stabilna, że z powodzeniem można się ocierać o nogi statywu i przechodzić między nimi bez obaw o poruszenie tego "giganta"
wężyk spustowy jest zintegrowany i działa podobnie jak rączka hamulca linkowego w rowerze
korpus, a raczej przedni i tylny standard są wyposażone we wskaźniki, znaczniki i wszelkiego typu blokady do jednoznacznego położenia i późniejszego jego utrzymania  
miech jest w stanie bardzo dobrym, aczkolwiek wymagał nieco odświeżenia. najważniejsze, że jest cały, nigdzie nie rozklejony i światłoszczelny. na przednim standardzie umieszczona jest tabliczka z nazwą i miejscem produkcji, a nad obiektywem mały, okrągły znaczek z napisem Globica  
kamera owa jest wyposażona we własną migawkę lecz działa ona na czasie B. konstrukcyjnie to bardzo ciekawe rozwiązanie o którym przekonałem się dopiero wtedy gdy zobaczyłem Globicę - nie miałem świadomości, że migawka w tym modelu wygląda i zbudowana jest w taki właśnie sposób
migawka składa się jak gdyby z połówki harmonijkowej sfery otwierającej się i zamykającej podobnie do ludzkiego oka z powiekami dolną i górną. tu jednak łączenie dwóch fragmentów migawki nie następuje w płaszczyźnie poziomej, a skośnej. starałem się to pokazać fotografując migawkę w trzech pozycjach - zamkniętej, na pół otwartej oraz całkowicie otwartej. ja jestem pod wrażeniem tej konstrukcji

na koniec to co lubię najbardziej oprócz samych fotografii wykonywanych nowymi nabytkami oczywiście. chodzi mi o obraz tworzony na matówce - to naprawdę niesamowite! myślę, że nie trzeba nic pisać - proszę tylko zobaczyć! p.s. oczywiście obraz na matówce powstaje odwrócony ale dla wygody oglądania na potrzeby tego bloga obróciłem zdjęcia matówki w programie do prezentacji zdjęć




póki co nie robiłem zdjęć tą kamerą, ale wiem, że to kwestia kilku, może kilkunastu dni. motywacją jest dla mnie posiadanie nawet negatywów dużego formatu do kaset więc na pewno się skuszę na parę strzałów. jak tylko podołam zadaniu to na pewno podzielę się wynikami

to tyle na temat naszego najnowszego wielkoformatowego dziecka
do szybkiego...
 

1 komentarz:

  1. niesamowity stwór z tej kamery, ale też ni mogę się napatrzeć na waszego kocika, jest cudny... kurde jestem ciekawa jakie zdjęcia wyjdą tą kamerą :) powodzenia !

    OdpowiedzUsuń