sobota, 13 października 2012

Świt

niech wstępem będzie luźne tłumaczenie pewnego tekstu jaki znalazłem na temat tego aparatu na jednej ze stron poświęconych fototechnice produkowanej w Rosji i ZSRR:  
"to jeden z tych aparatów, które udowadniają, że sowiecko-rosyjski przemysł optyczny był w stanie zrobić coś więcej niż tylko wyprodukować wielkoseryjne kopie Leici. Voskhod ma wdzięk i elegancję, której często nie widać w kamerach z byłego Związku Radzieckiego, a niektóre jego cechy konstrukcyjne i techniczne, były wyjątkowe dla czasu w jakim powstawał". zapraszam do zapoznania się pokrótce ze Świtem bo w tłumaczeniu znaczy Voskhod

Voskhod
aparat ten był produkowany w latach 1964-1968. jest to porównując z innymi kamerami z ZSRR dość "unikalny" model ponieważ wyprodukowano go łącznie tylko niecałe 60 tysięcy sztuk (dokładnie 59225), a to naprawdę niewiele w stosunku do kilku milionów Zorek czy Zenitów
wizualnie różni się znacząco od popularnych aparatów małoobrazkowych. jest przystosowany do trzymania go, noszenia i użytkowania w pozycji pionowej, a nie tak jak jest przedstawiony na powyższych zdjęciach
wizualnie dokładnie ten egzemplarz jest utrzymany w w bardziej niż dobrym stanie. jest sprawny aczkolwiek posiada jedną bardzo istotną wadę o której napisze nieco niżej. generalnie rozróżnianych jest pięć różnych wersji Voskhoda
powyższe zdjęcie przedstawia właściwie prawą ściankę korpusu kamery patrząc z pozycji osoby fotografującej. są na niej umieszczone sanki dla lampy błyskowej (bez gorącej stopki - zwykły uchwyt), korbka powrotnego zwijania filmu oraz licznik zdjęć działający na zasadzie odliczania kolejnych numerów w dół czyli od 36 do 0 
na ściance przeciwległej czyli lewej znajduje się skala światłoczułości używanego materiału wyskalowana w DIN-ach i GOST-ach (można ustawić światłosiłę filmu z zakresu od 12 do 27 DIN i od 11 do 350 GOST co jest odpowiednie i analogiczne przy przeliczeniu jednostek) oraz gniazdo statywowe
wnętrze jest zachowane w stanie bardzo dobrym, wszystko działa jak należy i nie jest zniszczone
nasz egzemplarz posiada nr seryjny 6515907

na przedniej ściance korpusu możemy znaleźć pierścień od ustawiania ostrości, pierścień przysłon oraz pierścień czasów - te trzy pokrętła znajdują się wokół przedniej soczewki obiektywu. możliwy jest do wykorzystania w tym aparacie "program" automatyki programowanej podobny do tego wykorzystywanego np. we Flexaretach czyli dowolnie możemy zmieniać pary ekspozycji pozostając przy stale poprawnym naświetlaniu filmu (przesuwając pierścień czasów automatycznie przesuwa się również pierścień przysłon). oczywiście możemy również korzystać z pełnego "manuala". oprócz tego na frontowej ściance kamery znajdujemy spust migawki umieszczony pod obiektywem z prawej jego strony, naciąg migawki również po prawej stronie obiektywu (ta czarna prawie trójkątna dźwignia), a także gniazdo synchronizacyjne dla lampy błyskowej, soczewkę wizjera, światłomierz oraz wybierak rodzaju materiału na którym fotografujemy
zakres czasów Voskhoda zawiera się od 1 sek. do 1/250 sek. oraz czas B. przysłonę możemy przymykać w zakresie od f=2,8 do f=22

obiektyw w jaki wyposażony jest ten nietuzinkowy aparat fotograficzny to T-48 czyli Lomo Triplet o ogniskowej 45mm i f=1:2,8
teraz o wadach nasze4go egzemplarza - po pierwsze nie działa światłomierz, ale temu nie ma się co dziwić zbytnio - selenowe ogniwo miało prawo ukończyć żywot po niemal pięćdziesięciu laty istnienia - to mniejszy problem. inną kwestią jest to - i o tym właśnie wspomniałem wyżej - jest luźna przednia soczewka obiektywu. posiada ona luz i będę chciał spróbować naprawić tę usterkę lecz po wstępnych oględzinach nie bardzo udało mi się rozkręcić ten obiektyw. muszę poświęcić temu nieco więcej czasu. jak tylko uda mi się doprowadzić ten aparat do sprawności pewnie zdecyduję się na test choćby na jednej rolce
póki co czeka na lepsze czasy...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz