sobota, 4 lutego 2012

pierwsze próby - w końcu się udało

dziś zamiast fotografować nowy sprzęt jaki mam do pokazania, to uległem chęci wypróbowania użytecznego w końcu Mentora na statywie. kilka przykładowych papierowych negatywów poniżej

nie ma za bardzo co się rozpisywać - wkładam papier do kaset zamiast arkusza negatywu, naświetlam go przyjmując wartość światłoczułości na poziomie 3-4 ISO (taką czułość ma papier), później wywołuję, przerywam, utrwalam i płuczę. następnie skanuję, obracam i odwracam by z negatywu otrzymać pozytyw i już! efekty poniżej
pierwsze zdjęcie wykonane z obiektywem Tessar 180mm (odpowiednik ok. 27 mm dla formatu 24x36 mm)   i przysłonie f=5,6. papier niestety jest o wiele bardziej kontrastowy niż negatyw co przy jego naświetlaniu jest dużym utrudnieniem, a w niektórych przypadkach przeszkodą nie do pokonania by dobrze eksponować cały kadr

drugie i trzecie zdjęcie wykonane za pomocą Petzvala o ogniskowej ok.250 mm pokazywanego tutaj i przysłonie ustawionej odpowiednio na wartość 1 - która odpowiada około f=4 i wartość 3 - około f=8. na pewno obiektyw ten kryje format 18x24 (chociażby przykładem niech będzie ostatnie zdjęcie w tym poście) niemniej jednak w tym wypadku winieta w górnej części jest bardzo duża, a właściwie obraz w ogóle nie został naświetlony w tym obszarze kadru. nie jestem jednak na 100% pewien czy przedni standard był odpowiednio "wypionowany" 
zdjęcie Hassela - naszego kota - wykonane Tessarem o ogniskowej 250mm i f=5,6. niestety w trakcie około 5-sekundowego naświetlania Hassel przekręcił głowę na ok. 1,5-2 sekundy w bok by później powrócić do pierwotnego ułożenia. odbiło się to jednak istotnie na uzyskanej ostrości
ostatnie zdjęcie w tym wpisie również zrobione Petzvalem

będę chciał na pewno powtórzyć skanowanie papierowych negatywów - te nie były idealnie wyschnięte gdy włożyłem je do skanera co mocno wpłynęło na ostateczny wygląd. byłem już tak ciekawy efektu, że zrobiłem to mimo nieidealnych jeszcze warunków, a czekać nie mogłem bo musiałem po południu wyjechać, a ciekawość była przeogromna! jeśli udało by mi się "wyciągnąć" z nich coś więcej to wrzucę tu poprawione wersje
wyżej zamieszczone foty były naświetlane na papierze FOTON Fotonbrom normalny, niebiesko-biały, błyszczący, gładki, cienki z roku 1989, a wywołane w wywoływaczu do papieru Tetenal, przerwane w roztworze wody z octem, utrwalone w Adoxie i następnie wypłukane

na dziś to tyle - jutro postaram się zamieścić choćby częściowo to co obiecałem wcześniej
do szybkiego...

5 komentarzy:

  1. Strasznie podoba mi się zdjęcie samego stoliczka,ta biel chyba tak do mnie przemawia hehe, śliczne. Mówisz tu o jakis apierach, roztworach, a ja zielonego pojęcia nie mam jak to wszystko działa, choć planuję w przyszłości przygodę z ciemnią :)
    ps.: zbieram na razie fundusze na aparat lub obiektyw, w nie długim czasie zasięgnę fachowej porady co do wyboru :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ładnie rysują Twoje obiektywy : ))
    Zastanawia mnie pojawienie się struktury podobnej do ziarna (widać dobrze na zdjęciu Hasela). Przy czułości 4 ISO i stykowej technologii przenoszenia ziarno srebrowe praktycznie jest niewidoczne. Może proces skanowania wprowadził takie zaburzenia?
    A próbowałeś zastosować uzyskane naświetlenia jako negatywy?
    Oczywiście stykówki będą bardziej miękkie i będzie widać struktury papieru, ale ma to swój urok : )) Niektórzy papier z naświetleniem negatywowym zanurzają do gliceryny - to powoduje większą przezroczystość.
    Trzymam kciuki za eksperymenty!
    Tomasz

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za miłe słowa. Za szybko mi mówić więcej o samej pracy i rysunku obiektywów - te cztery Tessary mam od niedawna, a Petzvala dopiero teraz przystosowałem do Mentora więc jak wykonam trochę więcej zdjęć i to najlepiej gdzieś w plenerze będę mógł coś konkretniej powiedzieć, niemniej jednak miło, że masz takie odczucia już po tych kilku pierwszych strzałach.
      Co do ziarna widocznego szczególnie na zdjęciu Hassela to wydaje mi się, że nie jest to ziarno jako takie - po prostu skanowałem papier który był nie do końca dobrze wysuszony i przyklejał się do szyby skanera podczas skanowania i stąd taki efekt. Mam w planie zeskanować te foty raz jeszcze i zobaczymy czy wynik będzie taki sam.
      Nie próbowałem stosować tych naświetleń jako negatywy, ale może podczas najbliższej pracy w ciemnie spróbuję (rozumiem, że chodzi Ci o to abym naświetlał papier przez papier by ostatecznie otrzymać pozytyw naświetlany stykowo przez negatyw - czy dobrze mi się wydaje?)
      Dzięki za odwiedziny - na pewno będę eksperymentował dalej.

      Usuń
  3. Tak! Chodzi o stykówkę z papieru na papier, bez pośrednictwa materii szklanej : )) I powiem Ci, ze sam jestem zaciekawiany moimi strzępkami pamięci o glicerynie, która tworzy przezroczystość papieru, że chyba zrobię eksperyment : ))
    p.s.
    Działałeś w fotografii otworkowej?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakbyś miał później jakieś skany z Twoich prób z papierem i gliceryną to oczywiście bardzo chętnie bym zobaczył efekty.
      Co do fotografii otworkowej to pisałem o tym czym robiłem oraz zamieściłem parę przykładowych fot ze zbudowanego przez mnie aparatu, więc zapraszam do odwiedzin tego linku: http://mente-et-malleo.blogspot.com/2011/01/w-opozycji-do-cyfrakow.html

      Usuń