wśród kilku Zenitów jakie już posiadamy brakowało nam i tego popularnego modelu TTL. był to pierwszy aparat lustrzany jaki kiedykolwiek miałem w rękach. taki sam model mieli moi Rodzice i pamiętam, że jak byłem mały wzbudzał we mnie wielkie zainteresowanie i bardzo chciałem nauczyć się go obsługiwać choć wydawało mi się to niesłychanie trudne. dziś jest u nas pomiędzy innymi kamerami
Zenit TTL
nie będę się rozpisywał za bardzo na temat tak popularnego aparatu - stron w internecie na jego temat jest mnóstwo, a i zbyt skomplikowany i nie jest. innowacyjnych rozwiązań raczej też nie posiada niemniej jednak chciałem go mieć choćby z sentymentu
nasz egzemplarz nie jest w najlepszej kondycji wizualnej. ma nieco zdarty napis na pryzmacie, jest delikatnie powycierany na krawędziach korpusu. jest jednak całkowicie sprawny zarówno pod względem mechanicznym, optycznym jak i elektrycznym (działanie światłomierza)
konstrukcyjnie jest on podobny np. do opisywanego tutaj trochę wcześniej modelu 12XP. za wyjątkiem metody wskazań światłomierza niewiele go różni. tutaj jest wskazówka z prawej strony w wizjerze z naniesionymi symbolami "+" i "-" oraz "0". parametry ekspozycji dobieramy tak by wskazówkę wyśrodkować pomiędzy plusem i minusem i znajdowała się nad symbolem zera
nasz model jest z roku 1983 co można stwierdzić po numerze seryjnym - dwie pierwsze cyfry mówią o roku produkcji
obiektyw to standardowy Helios-44M-4 o ogniskowej 58mm i f=2 oraz numerze seryjnym 839579
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz