sobota, 3 listopada 2012

ciąg dalszy "Kolorów pogranicza"

wstałem o 4.40 jak w każdy normalny dzień gdy chodzę do pracy. bez wielkich nadziei na wyjątkowe warunki pogodowe postanowiłem, że mimo aury nie zapowiadającej się najlepiej absolutnie nie zmieniam wstępnej decyzji i jadę na kolejny plener polsko-czeski. tym razem byliśmy po naszej stronie granicy. oto kilka "pstryczków" z dzisiejszego poranka. zapraszam do obejrzenia

Nikon D80 + Nikkor 20mm f=1:4; Nikkor 35mm f=1:2,5; Sigma 70-210mm APO f=1:3,5-4,5

będąc w Łaziskach po polskiej stronie można podziwiać bardzo ładnie prezentującą się czeską elektrownię węglową w Dziećmorowicach. została ona wybudowana w latach 1971-1976 która przede wszystkim zasila w prąd pobliską Orłowę ale także Bohumin czy okoliczne mniejsze miejscowości. sumaryczna moc jaką produkuje ten gigant to ok. 800 MW. dwa wysokie i strzeliste kominy mają blisko 260 metrów wysokości i są widoczne z odległości nawet kilkudziesięciu kilometrów przy dobrej widoczności


drugą częścią naszego pleneru był spacer po okolicznych lasach po polskiej stronie rzeki Olzy będącą naturalną granicą między Polską a Czechami. ciekawostką może być to, iż Olza i wpadająca do niej pobliska Piotrówka są rzekami zupełnie nieregulowanymi prze człowieka. oznacza to, że tylko od tych rzek i ich meandrów zależy czy w danym momencie "postanowią" one dać więcej powierzchni terenu krajowi polskiemu lub czeskiemu




jakoś znów nie mogę się zmobilizować i pokazać nowego w kolekcji sprzętu - może jutro uda mi się go w końcu sfotografować i wreszcie choćby skrótowo opisać w najbliższych dniach. naprawdę się postaram ale jak wiadomo plany często lubią być weryfikowane przez zupełnie nieoczekiwane wydarzenia... cóż tak czy inaczej po raz kolejny zapraszam do zaglądania na strony tego bloga. do następnego razu!   

1 komentarz:

  1. To niebo... niesamowite, jak i również elektrownia robi wrażenie ! Bardzo dobre ujęcia :)

    OdpowiedzUsuń