niedziela, 20 maja 2012

wreszcie coś i z tej beczki...

miałem do czynienia z Flexaretami już niejeden raz lecz do tej pory żaden na dłużej nie pozostał u nas i to nie dlatego, że są to kamery niskiej jakości - wręcz przeciwnie - to bardzo dobre aparaty fotograficzne. jednak gdy je miałem to po jakimś czasie sprzedawałem by za uzyskane ze sprzedaży pieniądze kupić coś innego. teraz postanowiłem, że chcę mieć w kolekcji te piękne średnioformatowe aparaty i będę starał się zebrać wszystkie modele tej czechosłowackiej firmy. mam nadzieję, że dwoma Flexaretami jakie chcę tutaj dziś pokazać "otworzę worek" z pozostałymi. dziś chcę zaprezentować modele IV i V   

Flexaret IV i Flexaret V
firma Meopta powstała z przemianowania firmy powstałej w 1933 roku w mieście Prerov w Czechosłowacji. wówczas powstały tam zakłady pod nazwą Optotechnica produkujące głównie powiększalniki i sprzęt ciemniowy. pierwsza kamera fotograficzna powstała w roku 1939 i był to Flexette - dwuobiektywowa lustrzanka średniego formatu naświetlająca zdjęcia w rozmiarze 6x6 cm. w roku 1946 Optotechnica przeistoczyła się i jednocześnie zmieniła nazwę na Meopta. w latach dziewięćdziesiątych zakład Meopta został sprywatyzowany
kolejne nabytki z targu staroci w Ostrawie. jako anegdotę mogę napisać, że kupiłem je za ostatnie wymienione jeszcze w Polsce korony czeskie zapominając, że muszę zapłacić za strzeżony parking na którym zostawiłem samochód... całe szczęście z pomocą przyszli pomocni ludzie - dziękuję p. Ilonko 

Flexaret IV
IV wersja Flexareta była produkowana w latach 1950-1957 przez firmę Meopta. to następca modelu III w którym stosowana była jeszcze korbka przesuwu filmu. w modelu IV została ona zastąpiona pokrętłem
sposób nastawiania ostrości pozostał niezmieniony - nadal odbywał się ona za pomocą dźwigni poruszanej po łuku pod dolnym (naświetlającym obraz) obiektywem
egzemplarz który mamy w swoim posiadaniu jest w nie najgorszym stanie wizualnym, aczkolwiek po zakupie musiałem przeprowadzić konserwację i smarowanie mechanizmu migawki. oprócz tego do istotnych wad trzeba zaliczyć to, iż soczewki obiektywów są nieco porysowane
mimo wszystko okleiny zachowały się całkiem ładnie. przylegają właściwie na wszystkich ściankach korpusu, a w dolnej jego części nie ma wyraźnych śladów eksploatacji
w tym jak i w późniejszych modelach mechanizm przesuwu i naciągu jest dość skomplikowany lecz przy właściwym i ostrożnym użytkowaniu nie jest kłopotliwy i ulegający uszkodzeniom. należy jednak bezwzględnie pamiętać, że aparat może pracować tylko i wyłącznie wtedy gdy w jego wnętrzu założony jest film!!! w innym przypadku chcąc naciągnąć migawkę, a następnie ją wyzwolić możemy łatwo uszkodzić kamerę. na powyższym zdjęciu widać licznik zdjęć i pokrętło przesuwu. licznik może być wyskalowany do 36 ponieważ w aparacie możemy używać tradycyjnych filmów małoobrazkowych typu 135 po zastosowaniu odpowiedniej, dedykowanej redukcji
nasz egzemplarz posiada nr seryjny 30916129
na kominku zainstalowana jest wygrawerowana sygnatura z nazwą firmy

wnętrze kamery również nie wygląda na "zamęczone". po konserwacji aparat pracuje poprawnie, aczkolwiek złe przechowywanie kamery przez poprzedniego właściciela spowodowało rysy na soczewkach obiektywów co z pewnością będzie mieć wpływ na ostrość i kontrast tworzonych obrazów
wałek z zębami współpracującymi z perforacją filmu małoobrazkowego
Flexaretem możemy kadrować albo za pomocą matówki albo też korzystając z wizjera sportowego zainstalowanego w kominku
dla komfortu pracy i bardziej precyzyjnego nastawiania ostrości zabudowana jest także lupa pomagająca i niezwykle ułatwiająca pracę
tradycyjny dla Flexaretów system nastawiania ostrości z naniesioną na dźwignię skalą głębi ostrości. trzeba się przyzwyczaić do takiego sposobu pracy, ale już po kilku klatkach palce intuicyjnie kierują się na dźwignię i współpracują z nią bez żadnego problemu
w czwartej wersji Flexareta zastosowano migawkę Prontor-SVS (w poprzednim modelu była Prontor-S) przez co pozbyto się czasu T. tutaj dostępne są czasy z zakresu od 1/300 sek. do 1 sek. oraz czas B. przysłonę natomiast możemy regulować w zakresie od f=3,5 do f=22
obiektyw rysujący to konstrukcja Tessara - Belar o światłosile f=1:3,5 i numerze seryjnym 20129183 oraz ogniskowej 80mm
dźwignia nastawiania przysłony jest dość mała i niezbyt wygodna
spust migawki znajduje się po prawej stronie od obiektywów (patrząc z pozycji fotografującego). to także nowość w stosunku do poprzednich modeli Flexaretów - wcześniej przycisk spustu znajdował się na obiektywie, a podyktowane było to stosowaną migawką w obiektywie (Prontor-S) 

obiektyw górny (ten do kadrowania i ostrzenia) to Anastigmat o ogniskowej 80mm i światłosile f=1:3 i numerze seryjnym 80331497. niestety tak jak pisałem wcześniej szkła soczewek nie są w najlepszej kondycji - mimo iż są czyste po moim czyszczeniu to jednak posiadają dosyć dużo rysek które raczej będą wpływać na tworzone obrazy


matówka jest stosunkowo ciemna (jak chyba we wszystkich Flexaretach) i nieco zabrudzona. nie czyściłem jej jednak bo w tych kamerach jest to dość skomplikowany proces - trzeba niemal pół aparatu rozkręcić. mimo to obraz jest widoczny w bez większego problemu można na niej ostrzyć

Flexaret V
model ogromnie podobny do poprzedniego Flexareta IV-go. by nie przepisywać tych samych zdań ograniczę się do wskazania na niewielkie modyfikacje i zmiany w stosunku do poprzednika
na pierwszy rzut oka zwraca uwagę inna dźwignia nastawiania ostrości (tym razem bardziej wygodna i ergonomiczna, obsługiwana dwoma palcami - wskazującym i kciukiem)
na tylnej ściance umieszczono tabliczkę pomagającą w dobraniu odpowiednich parametrów ekspozycji
komin pozostał niemal niezmieniony - możliwość ostrzenia na matówce jak i przez wizjer sportowy


nr seryjny tego dokładnie modelu który wszedł do naszej kolekcji to 3108377
sposób przesuwu, naciągu i liczniki klatek identyczne



tutaj również mamy możliwość stosowania "małego obrazka"
skala głębi ostrości również naniesiona na nową, wygodniejszą dźwignię
do zmian i udoskonaleń należy bezwzględnie zaliczyć inny sposób wyzwalania migawki (przycisk z blokadą) oraz zainstalowanie na korpusie sanek lampy błyskowej oraz gniazda synchronizacyjnego (po przeciwległej stronie do przycisku spustu migawki)

obiektywy oraz migawka niezmienne (te same parametry Belara i Anastigmata)
nowym, ciekawy i wygodnym rozwiązaniem jest rodzaj "automatyki" aparatu - działa ona tak, że po wyborze pary ekspozycyjnej (przysłony i czasu) możemy ów pary przesuwać tak by ekspozycja pozostała właściwa, a możemy działać na głębi ostrości lub czasie otwarcia migawki (oczywiście tylko w pewnym zakresie). działa to bardzo podobnie np. do automatyki programowanej oznaczonej jako tryb "P" w tradycyjnych i współczesnych cyfrowych lustrzankach
w naszej V-tce soczewki i migawka są bardzo dobrym stanie - bez rys, przebarwień czy innych uszkodzeń. nr seryjny Belara to 5002973


Anastigmat natomiast ma nr seryjny 5254385
matówka jest nawet całkiem czysta i klarowna lecz jak to u Flexareta - dość ciemna
pokrótce to właściwie wszystko czym różnią się te dwa korpusy. ten nowszy jest w dużo lepszym stanie i wiem, że wersję V-tą będę na pewno chciał "przestrzelić" zarówno średnim negatywem jak i małym obrazkiem. jak będę mieć rezultaty to zamieszczę - jak robię zawsze gdy mam coś nowego co nadaje się do zamieszczenia tutaj
to tyle na temat naszych pierwszych dwóch Flexaretów. teraz czas na poszukiwanie kolejnych zarówno tych starszych jak i młodszych modeli 
już teraz natomiast zapraszam do odwiedzenia bloga dziś wieczorem - pokażę nasz nasz najświeższy nabytek - drugiego w zbiorze Rolleicorda

1 komentarz:

  1. Eu tenho uma Meopta Belar nº 60786 czechoslovakia com tripe, gostaria de saber o valor de venda obrigado ....

    OdpowiedzUsuń