kto interesuje się aparatami uliczno-reporterskimi pewnie od razu po przeczytaniu tytułu wie czego będzie dotyczyć ten wpis. kolejna kamera na którą czekałem dość długo, ale w końcu jest w zbiorze. przestrzeliłem nią już jeden film i muszę przyznać, że od razu się polubiliśmy
Canon G-III Canonet QL17
kupiłem tę kamerę za połowę ceny rynkowej w stanie niemal idealnym z bardzo minimalnymi śladami użytkowania, a co najważniejsze całkowicie sprawną i funkcjonalną (bez oryginalnego pokrowca i dekielka - dostałem pokrowiec zastępczy od Pentaxa :-] ). na jej temat raczej nie będę się rozpisywał w takim stopniu jak o mniej popularnych aparatach z poprzednich postów - Kodaku Retina czy Bessa RF. na temat tego aparatu zostało już wile powiedziane i napisane - musiałem się jednak o tym przekonać na własnej skórze. ogromnie się cieszę, że w końcu go mam
jeden z najlepszych kompaktów dalmierzowych z niewymienną optyką. w tej klasie cenowej niemal nie ma sobie równych. optycznie może z powodzeniem konkurować np. z Leicą CL
to najwyższy model całej serii Canonetów. produkowany w latach 60-tych i 70-tych. świetny obiektyw o ogniskowej 40mm i f=1:1,7. konstrukcja ta składa się z sześciu soczewek rozmieszczonych w czterech grupach
dźwignia szybkiego naciągu działa miękko i nie ma zbyt długiego skoku - naprawdę przyjemnie się z nią pracuje. nad drzwiczkami przy wizjerze znajduje się także układ pomiarowy stanu baterii
kamera może pracować w dwóch trybach. pierwszy z nich to tryb preselekcji czasu (wybieram czas otwarcia migawki a automatyka aparatu dobiera przysłonę) , natomiast drugi to całkowicie tryb manualny - tylko to i wszystko to co potrzeba do szybkiego, ulicznego fotografowania
QL oznacza "quick load" czyli szybkie ładowanie nowego filmu do korpusu. faktycznie się to sprawdza doskonale
minimalnie zaczyna kruszyć się uszczelnienie ale póki co nic nie zaświetla filmu więc jeszcze tego nie ruszam
wspomniany wyżej system sprawdzania poziomu naładowania baterii. na ściance bocznej gniazdo kabla synchronizacyjnego dla lamp błyskowych
numer seryjny naszego egzemplarza to C04011
pomiar światła realizowany jest za pośrednictwem elementu CdS. jego komórka umieszczona jest tuż nad frontową soczewką obiektywu dlatego też stosowanie filtrów nie wymaga wprowadzania dodatkowych korekt przy eksponowaniu poszczególnych klatek
migawka w jaką wyposażony jest ten rewelacyjny kompakt to Copal z czasami z zakresu od 1/4 sek. do 1/500 sek. oraz czas B (jako, że jest to migawka centralna dlatego każdy czas synchronizuje z błyskiem lamp). zakres przysłon zawiera się natomiast w przedziale od f=1,7 do f=16. obiektyw najostrzejszy jest przy przysłonach f=4 lub f=5,6
zakres czułości filmów - od ISO 25 do 800
samowyzwalacz, dźwignia do ustawiania ostrości oraz skala odległości na obudowie obiektywu i to wszystko. prostota i niezawodność. konstrukcyjnie jak na tą klasę aparatu jest wyjątkowo dobrze i solidnie wykonany
zdjęcia tym aparatem robiłem bezpośrednio po skończeniu rolki w Kodaku Retina IIIC. najważniejszą cechą która dała mi się wyraźnie odczuć to komfort jasnego wizjera z czytelną plamką dalmierza oraz niezbędnymi i czytelnymi informacjami - igła z drabinką przysłon oraz informacja o prześwietleniu lub niedoświetleniu zdjęcia. ostrość obiektywu jest bardzo dobra, a możliwość szybkiego focenia dzięki priorytetowi czasu jest dla mnie bardzo istotnym elementem
poniżej kilka skanów z pierwszego filmu zrobionego przeze mnie tym genialnym kompaktem
negatyw Fomapan 100, wywoływacz ID-11 stock, 6 min. 45 sek., temp. 20 st. C, skan Epson V700
ostatni dzień roku 2012 i wycieczka do Raciborza
Leica dla ubogich jak mawia się o tym Canonie nie jest mianem "na wyrost". to naprawdę doskonała kamera w tej klasie cenowej i sprzętowej
dobra, właściwie teraz jestem już mniej więcej na bieżąco z prezentacją nowego sprzętu w zbiorze. w kolejce czeka jedynie kilka nowych obiektywów oraz jeden manualny Nikon którego zdobyłem dopiero dzisiaj więc musi swoje "odstać" ;-)
do szybkiego...
Miałem canoneta 28 co mnie pozytywnie zaskoczyło w aparacie tej klasy to wyśmienity dalmierz. Szkiełko również zacne więc w twoim o klasę wyżej pewnie jest super w porównaniu do ceny sprzętu.
OdpowiedzUsuńCzemu nie napisałeś, że było bardzo zimno; wdepnąłeś prawdopodobnie w coś mało fajnego, szukając dobrego kadru; i że powyższe zdjęcia są nielegalne .... ? Hmmm? :P
OdpowiedzUsuńhej. zawsze myślałem o tym aparaciku... jako czymś małym (mniejszym od Yaski GSN), do noszenia zawsze przy sobie. Tym bardziej że "Basia" niestety bezawaryjna nie jest... To albo, któryś z Olympusów 35... hmm
OdpowiedzUsuń