środa, 4 września 2013

power focus

sympatycy systemu Olympusa OM już wiedzą czego będzie dotyczyć ten wpis. dziwoląg którego otrzymałem za "free" od znajomego z niespotykanym w innych kamerach system ustawiania ostrości o nazwie jak w tytule - przedstawiam Olympusa OM101 Power Focus

Olympus OM101 Power Focus + Olympus Lens Zoom 35-70mm f=1:3,5

lustrzanka ta posiada również inną nazwę OM-88 Power Focus na niektórych rynkach na których była oferowana. jej produkcja przypada na lata 1988-1991 
OM101 to bardzo podobny model kamery do OM-707 (tam zastosowany był jednak klasyczny auto-focus). do modelu prezentowanego tutaj wyprodukowane były specjalnie dwa obiektywy typu Power Focus ale z korpusem tym można również używać zwykłych szkieł Olympus Zuiko z manualnym ustawianiem ostrości
od strony wizualnej i działania mechaniki aparat prezentuje się i pracuje bardzo dobrze. nie jest zniszczony i nie widać po nim zbyt wielu śladów nazbyt intensywnego użytkowania. nie jest to jednak aparat profesjonalny lecz raczej dla "niedzielnego" fotografowania i pewnie też z taką częstotliwością był wykorzystywany
patrząc od góry na korpus po lewej jego stronie widzimy główne pokrętło załączające aparat oraz to samo dzięki któremu wybieramy jeden z dostępnych trybów pracy. i tak do wyboru mamy program P czyli automatykę programowaną (aparat dobiera wszystkie parametry automatycznie), oraz tryby priorytetu przysłony i tryb manualny z opcjonalnym adapterem manualnym - Olympus Manual Adapter 2. tryb priorytetu przysłony dostępny może być również z obiektywami manualnymi Zuiko bez konieczności stosowania manual adaptera. oprócz tego pokrętłem możemy sprawdzić poziom naładowania baterii (pozycja Chek) - gdy przesuwając w tą pozycję pokrętło usłyszymy wysoki dźwięk podobny do pisku wiemy, iż bateria posiada jeszcze odpowiedni poziom naładowania
nawet w newralgicznych miejscach nasza kamera nie jest zbytnio zniszczona. ogólnie jako, że jest to aparat amatorski pozbawiony jest wielu ważnych funkcji niezbędnych do "poważniejszego" fotografowania. między innymi niestety brak jest jakiejkolwiek informacji na temat czasu naświetlania w jakimkolwiek trybie pracy kamery - tak więc zawsze jesteśmy zdani tylko i wyłącznie na korpus... nie ma również przycisku pamięci pomiaru ekspozycji
ustawianie ostrości czyli właśnie ów Power Focus to sposób ustawiania ostrości za pośrednictwem pokrętła umieszczonego pod prawym kciukiem trzymając aparat w pozycji przygotowanej do fotografowania. z zoomu korzystamy jak w tradycyjnym obiektywie czyli za pośrednictwem pierścienia na obiektywie natomiast samo ostrzenia odbywa się za pomocą powyżej pokazanego pokrętła - czy to wygodne i skuteczne to już kwestia indywidualna
główne pokrętło nastawcze z trybami pracy
korpus ma nr seryjny 1200381 i został wyprodukowany w Japonii
obiektyw produkcji podobnie jak "puszka" - teraz ciężko trafić lustrzanki cyfrowe czy obiektywy o cenach wcale nie niskich które nie byłyby produkowane w Chinach albo na Tajwanie - tu solidna japońska robota 
wnętrze korpusu również zachowało się w ładnym stanie. migawka jest płócienna, sterowana oczywiście elektronicznie o przebiegu pionowym, a jej zakres czasów otwarcia zawiera się w przedziale od 2 sek. do 1/2000 sek. oraz czas B z Manual Adapterem 2. pomiar światła działa w trybie centralnie ważonego i dzięki przyciskowi pod spustem migawki na przedniej ściance - "Back Light" - możemy ekspozycję zwiększyć o 1,5 EV. w wizjerze widać 93% obrazu zapisywanego na filmie, transport filmu jest automatyczny, natomiast zasilanie kamery to cztery ogniwa typu AAA
sam obiektyw nie jest lotów najwyższych pod względem wykonania... plastik, trochę luzów i niezbyt duża odporność na uszkodzenia mechaniczne. jak jest pod względem optycznym to na własnej skórze jeszcze się nie przekonałem, bo nie naświetliłem tą kamerą żadnego filmu jak do tej pory - z tego co jednak widziałem w sieci nie jest to na pewno szkło poniżej przęcietnych w tej klasie
soczewki zachowane są jednak w bardzo ładnym stanie - nie posiadają rys, przebarwień, grzyba czy innych niedoskonałości
bagnet obiektywu metalowy sprawia wrażenie solidnego. być może kiedyś założę do tego aparatu jakiś krótki, kolorowy negatyw z czystej ciekawości - póki co jednak musi poczekać na lepsze czasy na regale pomiędzy innymi Olkami
po krótkim opisaniu i przedstawieniu dwóch aparatów popularno-zwykłych przyszedł czas na nieco ciekawsze egzemplarze - już wkrótce dwa Voigtlandery formatu 6,5x9 cm oraz jeszcze dwa inne aparaty tej samej firmy (której jestem fanem jak już kiedyś o tym zdążyłem wspomnieć ;-)) ale tu już nic nie zdradzę - piękny unikat "małego obrazka" oraz rzadko spotykany średni format. oprócz Voigtlanderów są też inne kamery o których będzie w swoim czasie. do szybkiego...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz