niedziela, 28 lipca 2019

Olo

dwucyfrowe oznaczenia Olympusów były synonimem aparatów z tzw. "średniej półki". nie wiem czy nawet można je określać jako półprofesjonalne - raczej bliższy byłbym określenia iż kamery te były raczej dedykowane zaawansowanym amatorom, którzy chcieli czegoś więcej niż niż kompaktowego aparatu. mianem półprofesjonalnych za to nie miałbym oporów by nazwać OM-1 czy OM-2, bo OM-4 to już raczej korpus naprawdę topowy. 
by jednak nie odbiegać zbytnio od tematu tego dzisiejszego wpisu - OM20 bo to ten aparat chcę tutaj dziś pokazać to aparat bardzo zbliżony do OM10. 
zapraszam do obejrzenia.

Olympus OM20 + Olympus OM-System Zuiko Auto-S 50mm f=1:1,8
aparat oczywiście na filmy typu 135. bardzo podobny, a właściwie prawie taki sam jak OM10. jednak jak wiemy "prawie" zawsze robi różnicę...
w tym przypadku różnica ta polega na tym, iż OM20 to OM10 z dodatkowym pierścieniem czasów i jak gdyby "domyślnym" trybem pracy tej kamery jest tryb manualny. w OM10 "domyślnym" trybem jest priorytet przysłony, bo manual jest dostępny dopiero po przyłączeniu Manual Adaptera

aparat więc bardzo prosty w obsłudze, z zakresem czasów od 1/1000 sek do 1 sek + czas B z kompensacją w zakresie od -2 do +2 EV
migawka jak w OM10 - płócienna o przebiegu poziomym sterowana elektronicznie. matówka niewymienna, zakres czułości używanego filmu od 25 do 1600 ISO
aparat sprawny, ładnie zachowany i w pełni funkcjonalny. na rynek amerykański ten model nazywał się OM-G. dostępny był również w wersji czarnej - taki "czarny Olek" jak z "Nic śmiesznego"
kamera OM20 mimo, że podobna aczkolwiek nieco zmodyfikowana w stosunku do w/w OM10 nie była jego następcą choć na rynek weszła w roku 1983 czyli cztery lata po premierze "dziesiątki". oba korpusy były dostępne równolegle do 1987 roku
nr seryjny egzemplarza z mojej kolekcji to 1247931


niewielki grip poprawia ergonomię aparatu - tego też nie było w OM10. jak większość aparatów z serii OM ten również jest stosunkowo niewielki, poręczny i nawet ze standardowym szkłem można go zmieścić w kieszeni kurtki 

korpus nie jest mocno wyeksploatowany o czym świadczy jego stan wizualny i działanie mechanizmów oraz stopień zużycia miejsc newralgicznych

50-ka to nie raz już tu pokazywany standard ze światłem f=1:1,8 - prosty, tani, niezły...
nr seryjny 56319221
cieszę się że jest i uzupełnia naszą "ofertę" OM-ów aczkolwiek nie mam ciśnienia żeby na już nim focić. póki co i mnie i jemu wystarczy jak co jakiś czas przestrzelę go na sucho.
to tyle w temacie OM20 - krótko i zwięźle, bo zaraz powinno być coś nieco innego. 
do zobaczenia za chwilę


 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz