bez zbędnego pisania będzie.
kapitalny wyjazd, fantastyczna pogoda, świetne warunki, cudowne widoki.
w sobotę udało mi się wejść na Kościelec. byłem na tej górze już wcześniej latem (czerwiec 2015 z tego co pamiętam) ale wówczas z wierzchołka nie widziałem nic - takie mleko było. przedwczoraj zostało mi wszystko wyrównane! zapraszam do obejrzenia relacji fotograficzno-telefonicznej z ostatniego mojego tatrzańskiego wyjazdu.
Tatry Wysokie - Kościelec 2155 m n.p.m. - 11.02.2017. Nokia Lumia 920
takim widokiem zostałem przywitany na Hali Gąsienicowej
tutaj już nad Czarnym Stawem Gąsienicowym hejże i na Karb!
na Świnicy też było parę osób...
kilka fot z wierzchołka...
...i już jestem na zamarzniętej tafli Czarnego Gąsienicowego Stawu
ostatni rzut oka na Kościelec który mnie tak pięknie przyjął podczas tej wycieczki.
pożegnanie z Doliną Gąsienicową i "lecim" w dół
na koniec jeszcze pokazało mi się w pełnej krasie takie polskie Kilimandżaro - tak kojarzy mi się Babia Góra przyprószona śniegiem i z odległej perspektywy
czas wracać do domu i już można planować gdzie pójdę następnym razem.
do zobaczenia wkrótce.
salut!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz