środa, 13 listopada 2013

moje pierwsze samodzielne E-6!

znów mimo zapowiedzi o zmianie w systematyczności uzupełniania bloga była dłuższa przerwa w jakichkolwiek publikacjach. nic z tym nie zrobię - samo życie - pogodziłem się już z tym chyba, a nowych aparatów do pokazania uzbierało się już w sumie dziesięć sztuk od malutkiego Kieva 30 aż do całkiem sporego Mentora Studio formatu 13x18. o tym jednak w swoim czasie
dziś jeszcze trochę zdjęć zarówno z naszego urlopu w Karkonoszach jak i późniejszych górskich wyjazdów. zacznę od tego, że w końcu całkowicie samodzielnie przeprowadziłem w domu proces E-6 z wykorzystaniem naszego procesora rotacyjnego Jobo. efekty nie były dla mnie bardzo zadowalające, ale zrzucam winę (choć trochę się usprawiedliwiając), że były to moje pierwsze rolki slajdu wołane samodzielnie. to wszystko tytułem wstępu - teraz zapraszam do obejrzenia
p.s.
wyciągnięcie filmu z koreksu bezpośrednio z pozytywowymi obrazkami to niesamowite uczucie! 

Nikon FM3A + Nikkory (20, 35, 50 mm), Velvia 50, Tetenal Colortec E-6, Jobo CPA, Epson V700. Karkonosze - wrzesień 2013




 











Voigtlander Prominent + szkła Voigtlandera, Velvia 50, Tetenal Colortec E-6, Jobo CPA, Epson V700. 
Gorce i Beskid Sądecki - październik 2013

 





ze slajdów to wszystko co na obecny moment mam i mogę tu pokazać, choć i te foty w dużej mierze nie są takimi jakbym chciał, niemniej jednak to moje pierwsze filmy pozytywowe więc niech będą jako przypadek szczególny :-) poza samym wywołaniem mam również zastrzeżenia co do samych skanów, ale może wkrótce ostatecznie rozpracuję tajemnice trzech różnych softów do mojego skanera - póki co musi być tak jak jest. w tym w pisie to tyle - kolejny lecz poświęcony już negatywom za kilka minut

1 komentarz: