niedziela, 3 czerwca 2012

dwa proste słowa - unikat

kupiłem ten aparat tydzień temu, tuż przed naszym wyjazdem nad morze - dotarł do mnie w piątek czyli dokładnie w dzień wyjazdu. oczywiście wstępnie nie miałem w planie zabrania go ze sobą (choć brałem pod uwagę, że może dotrzeć zanim wyjedziemy). chciałem ograniczyć sprzęt foto do minimum by skupić się na robieniu zdjęć, a nie na aspekcie technicznym. kiedy jednak go dokładniej obejrzałem to zmieniłem zdanie wstępne - ostatecznie pojechał z nami, a oprócz niego Pentacon Six z kompletem szkieł oraz Holga. miałem też zabrać "otworek" ale się powstrzymałem. przedstawiam pięknego i naprawdę rzadko spotykanego w takim zestawieniu Zeissa Ikona

Zeiss Ikon - Super Ikonta 531/2
Super Ikonty może nie są jakoś wybitnie rzadko spotykane, lecz ta którą mnie udało się nabyć jest dość szczególna ale o tym nieco później
fabryka Zeissa Ikona produkowała kamery fotograficzne w czerech wersjach - A, B, C i D. na rynek weszła pod koniec lat 20-tych XX wieku (dokładnie 1929 rok). kamery A, B i C były to średnioformatowe aparaty na filmy typu 120 o formatach 6x4,5; 6x6 lub 6x9 cm, natomiast seria D to kamery na błony typu 116 lub 616. nasz egzemplarz najprawdopodobniej pochodzi z końcówki lat 30-tch XX wieku (szacuję 1937-1938 rok)
Super Ikonta była w ówczesnym czasie (jak zresztą i do tej pory chyba) symbolem dokładności, precyzji i mechaniki z tzw. "wyższej półki". nasz model to wersja C 531/2  która chętnie była podglądana i kopiowana przez inne zakłady foto-optyczne. najsłynniejszym "bratem bliźniakiem" w/w Super Ikonty jest rosyjska Moskwa 2
główną cechą i jednocześnie wielką zaletą tych aparatów były ich rozmiary, a także rewelacyjny sposób ustawiania ostrości za pomocą sprzężonego dalmierza. odpada więc szacowanie odległości i ustawianie jej na pierścieniu obiektywu - tutaj za pośrednictwem dalmierza ostrość ustawiana jest pewnie i jednoznacznie
kamera jest bardzo ładnie utrzymana jak swoje siedemdziesiąt kilka lat. nie jest może w stanie idealnym, ale na pewno bardzo dobrym i przede wszystkim jest całkowicie sprawna i funkcjonalna
aparat wyposażony jest w dwa gniazda statywowe (do kadrów poziomych i pionowych), wcześniej wspomniany już dalmierz sprzężony i to co wyjątkowego obiektyw Novar-Anastigmat z migawką Compur
patrząc z góry od lewej strony mamy pokrętło przesuwu filmu wraz z blokadą spustu (podgląd w małym okienku pod przyciskiem migawki - minimalny otworek o średnicy ok. 1mm - gdy przesuniemy film do kolejnej klatki w owym otworku zobaczymy czerwoną kropkę), dalej przycisk wyzwalania migawki, dalmierz wraz z wizjerami - tym do ustawiania ostrości oraz tym do kadrowania, a tuż za dalmierzem przycisk otwierania przedniej klapy z miechem kamery i jednocześnie wizjera do kadrowania
okleiny są w stanie bardzo dobrym nawet w miejscach newralgicznych jak przy gniazdach statywowych czy tam gdzie trzymamy kamerę w dłoni. niewielkie ślady są tylko na krawędziach gdzie po latach delikatnie złuszczyła się czarna farba
miech po złożeniu wygląda idealnie. jest szczelny i bez zagięć czy nawet miejscowych przetarć. tylna soczewka obiektywu również jest w stanie idealnym


znak firmowy Zeissa Ikona oraz sygnatury na okleinach, a także na zasuwanym zamknięciu okienka do podglądu numeru klatki są niezniszczone i ładnie zdobią kamerę - przynajmniej ja lubię bardzo takie detale
płytka dociskowa jest w stanie idealnym - na niej informacja o naświetlanym formacie zdjęć, a pod płytką reklama i rekomendacja filmów produkowanych przez Zeissa Ikona
sygnatura modelu na tylnej ściance - pięknie zachowana
na powyższym zdjęciu dalmierz z wizjerami pokazany od frontu kamery

zarówno skórzany mieszek jak i krzywki odpowiedzialne za właściwe i precyzyjne składanie i rozkładanie kamery nie są wyeksploatowane. każda czynność przebiega pewnie, sprawnie i bez zbędnych luzów w miejscach współpracy ze sobą poszczególnych elementów
obiektyw z migawką Compur o numerze seryjnym 1316436. najistotniejszym faktem jest to, że migawka działa poprawnie w całym zakresie. przysłona również
przechodzimy do sedna unikalności tego egzemplarza. nie jest to unikat na skalę światową ale zdecydowanie łatwiej i dużo taniej można znaleźć i kupić Super Ikontę w wersji C z obiektywem Zeissa - Tessarem. ten nasz egzemplarz jak widać jest wyposażony w obiektyw Novar-Anastigmat - o wiele rzadszy i dużo bardziej poszukiwany w tej kamerze. nie jest to najważniejsze, ale ceny tych kamer przez to też osiągają dużo wyższe kwoty na aukcjach dlatego tym bardziej się cieszę, że udało mi się ją dostać za bardzo dobrą cenę
Novar-Anastigmat w jaki wyposażona jest nasza Super Ikonta ma ogniskową 10,5 cm i światłosiłę f=1:3,5
migawka Compur daje stosunkowo szerokie możliwości (szczególnie jak na czasy z jakich pochodzi kamera). można wybierać z zakresu od 1 sek. do 1/250 sek. a także dostępny jest czas B. przysłoną natomiast możemy manewrować w zakresie od f=3,5 aż do f=32  
na obiektywie wokół jego przedniej soczewki naniesiona jest skala głębi ostrości, a także skala odległości
migawka naciągana jest ręcznie za pomocą dźwigni z prawej strony obiektywu (patrząc z pozycji fotografującego)
wysięgnik z soczewką dla dalmierza (coś na kształt "semafora") jest składany - w pozycji takiej kamera musi być zamykana i trzeba o tym pamiętać żeby sobie przez przypadek go nie uszkodzić jeśli energicznie zamkniemy przednią klapę aparatu przy rozłożonym "semaforku"

ogromnie cieszę się, że Zeiss Ikon - Super Ikonta 531/2 z Novarem-Anastigmatem zaszczyciła naszą kolekcję. tym bardziej cieszę się, że jest to model rzadko spotykany, a mnie udało się go kupić za bardzo dobrą cenę porównując ją z kwotami osiąganymi przez te kamery na europejskich serwisach aukcyjnych. najważniejsze, że jest sprawna i ładnie zachowana. nie mogłem się powstrzymać i nie zabrać jej z nami nad morze :-) poniżej kilka przykładowych kadrów z urlopu wykonanych tym dokładnie aparatem
  





wszystkie powyższe zdjęcia wykonane są na chorwackim negatywie Efke R-100 i wywołane w nieco przeterminowanym wywoływaczu Adox APH09 (1+20; 8 min. i 20 st. C) i skanowane na naszym "płaszczaku" Epson Perfection 4490 Photo. recepturę wyznaczyłem "na czuja" bo nigdzie nie mogłem znaleźć przepisu jak to kąpać. okazało się, że negatyw był odrobinę przewołany, ale następnym razem będę już wiedział. poza tym faktycznie tak jak czytałem emulsja jest ogromnie delikatna w tym materiale - bardzo łatwo ją uszkodzić co i mnie się zdarzyło chociaż starałem się uważać

teraz to wszystko w tym wpisie, ale już zapraszam do kolejnego gdzie pokaże jeszcze kilka fot z naszego zakończonego już pobytu nad Bałtykiem

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz