piątek, 7 sierpnia 2015

jeszcze przed aparatami

tytuł tego wpisu można rozważać w różnych kwestiach - po pierwsze w takiej, ze zamiast zapowiedzianych artykułów dotyczących aparatów fotograficznych (choćby tych w skróconej formie) znów pojawia się coś innego. po drugie "jeszcze przed aparatami" bo motoryzacją interesowałem się odkąd pamiętam, a fototechniką dopiero od około ośmiu lat. nie mogłem więc sobie odmówić pokazania tego co spełniło moje motoryzacyjne marzenie od kiedy Krzysztof Hołowczyc w 1997 roku zdobył tytuł Mistrza Europy właśnie jeżdżąc Subaru Imprezą (oczywiście nie taką wersją ale tej generacji). później była możliwość przejażdżki Imprezą WRX STI jaką otrzymałem od Rodziców jako prezent urodzinowy. wszystkiego dopełniły jeszcze dwa wyjazdy do Szwajcarii (tam to bardzo popularna marka). wszystko to razem zaważyło na tym, że zdecydowałem iż kiedyś też będę mieć własne Subaru!
to dla mnie coś takiego jak Leica M6 lub Ermanox w kolekcji aparatów fotograficznych, tak Subaru Impreza jest czymś podobnym w dziedzinie motoryzacji! 
myślę, że wiecie dobrze o co mi chodzi...

Subaru Impreza 2.0 AWD RX

Rok produkcji - 2000
Pojemność skokowa - 1994 cm3 (bez turbiny); ułożony podłużnie z przodu z dwoma wałkami rozrządu
Układ cylindrów - bokser
Moc - 125 KM (przy 5600 obr./min.)
Moment obr. - 184 Nm (przy 3600 obr./min.)
Stały napęd na wszystkie cztery koła (po 50% na każdą oś), bez reduktora
Skrzynia biegów - manualna, 5-biegowa

Szukałem Subaru przez 9 miesięcy, ale trafiłem to co chciałem za cenę jaką chciałem i w stanie jaki mogłem zaakceptować biorąc pod uwagę fakt, że auto ma 15 lat. Jazda tym autem to czysta przyjemność, a zima dopiero nadchodzi...
Miłego oglądania!

P. S.
Wszystkie poniższe zdjęcia wykonane zostały przeze mnie cyfrowym aparatem lustrzanym - Canon 1D Mark III z obiektywem Canon 24-105 L f=1:4  






































Alfa Romeo też była fajna, ale Subaru to jednak coś zupełnie innego!
do następnego razu.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz