piątek, 21 lutego 2014

weekendowe Beskidy

jak już niejednokrotnie ostatnimi czasy wspominałem mam duże braki w prowadzeniu bloga i mało chęci na poprawę tego stanu rzeczy. czas wolny w weekendy staram się wykorzystywać inaczej niż siedząc przed komputerem (mam duże braki naturalnego światła, normalnego powietrza i ciszy), a znów po pracy w tygodniu nie mam siły żeby się za to zabrać. tak czy inaczej zaległości rosną - na obecną chwilę mam jeszcze szesnaście aparatów które czekają na prezentację i opis na tej stronie, a motywacja jest bo Tomek co chwile mnie upomina, że nie chce już patrzeć na to samo zdjęcie powiększalnika! dzięki Tomku - naprawdę to ważne dla mnie, że cały czas tu zaglądasz!
dziś jednak kilka fot z dwóch weekendowych wyjazdów w Beskid Śląski. zdjęcia analogowe były robione nowymi dla mnie aparatami których jeszcze tu nie prezentowałem, a cyfrowe wyszły z mojej Nokii - zapraszam do obejrzenia

pierwsze sześć kwadratów - Flexaret VII, Sensia 100 własnoręcznie wołana w Jobo CPA w przeterminowanej chemii Tetenala Colortec E-6, skan Epson V700






sześć poziomych prostokątów - Nokia. w tym przypadku obeszło się bez skanera :-)






ostatnich osiem klatek to Kodak Retina II S którą dostałem od Lidii i Nikodema - dziękuję Wam raz jeszcze. foty naświetlane na przeterminowanym o kilka lat filmie negatywowym z Rossmanna o czułości ISO 400, przetrzymywanym przez cały ten okres w jednym z najcieplejszych miejsc na Ziemi - pokoju Judyty na poddaszu w domu Jej Rodziców, a wiadomo, że zwłaszcza kolorowe materiały nie lubią takich warunków. do tego wszystkiego został on wywołany w chemii do E-6 również przeterminowanej - tak więc dostaliśmy podwójnie przeterminowanego crossa. skan Epson V700, obróbka w programie graficznym








tak w skrócie tylko - miejsca na zdjęciach to Horzelica, Stary Groń, Błatnia i schronisko na niej, jezioro Wielka Łąka z tamą na Wapienicy. 
w tym wpisie to wszystko, a za chwilę zapraszam na przedstawienie kogoś kogo miałem przedstawić już jakiś czas temu ale się przeciągnęło aż do dziś...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz