dziś jedno zdjęcie sprzed kilku dni. posłuchałem bardziej doświadczonych w temacie i tak:
1. do kuwet przy wywoływaniu włożyłem docięte na wymiar szyby,
2. zamiast szczypiec użyłem lateksowych rękawiczek,
3. wywołałem w Rodinalu a nie np. w ID-11 jak ostatnio,
4. wywoływacz był chłodniejszy o 2 st. C niż zwykle.
efekt znacznie lepszy. dzięki wszystkim Wam za podpowiedzi. prace nad światłoszczelnością trwają.
FK 13x18, Voigtlander Heliar 18cm f=1:4,5
Fortis Hi-Grade G-Medical X-Ray, ISO 200, Rodinal 1+50, 18 st. C, ok. 5 min., Epson V700 Photo
lada chwila trochę nowości...
O raju, jaka głębia!
OdpowiedzUsuńŁadnie, ładnie ... a co to za patent z szybkami, bo tego nie znam ;) ? Pzdr i powodzenia w walce :)
OdpowiedzUsuńPrzy poprzednich wołaniach błony kładłem bezpośrednio do kuwet i powstawały brzydkie rysy i odciśnięcia ich denek na powierzchni emulsji. Tym razem do kuwet powkładałem przycięte na wymiar szyby i dopiero na nie do kąpieli wkładałem błony negatywów. Zamiast szczypiec używałem rękawiczek lateksowych i bardzo znaczną część wcześniej powstających uszkodzeń emulsji udało się wyeliminować. Pozdrawiam i mam nadzieję, że to zrozumiałe co tu naskrobałem ;-)
Usuń