wtorek, 20 marca 2018

o spełnianiu się marzeń

czekałem, czekałem, szukałem, oglądałem, znów czekałem, znów oglądałem itd. 
przejeździliśmy z Tatą setki kilometrów po Polsce by aż do tego czasu za każdym razem wracać do domów jednym samochodem. do ostatniego razu kiedy w końcu się udało! zapraszam do obejrzenia czegoś co pochłania mi ostatnio sporo czasu, ale są to miło spędzone godziny. spełniłem swoje motoryzacyjne marzenie i zdobyłem ikonę sportu motorowego lat 90-tych.

Subaru Impreza kombi - 2.0 Turbo GT 4WD 
Nikon D80 + Nikkor 18-105mm f=1:3,5-5,6 VR

Garstka danych:
silnik benzynowy, turbo-doładowany, 4-cylindrowy w układzie BOXER
pojemność skokowa - 1998 cm3
moc - 218 KM/160 kW przy 5600 obr./min.
moment obrotowy - 292 Nm przy 4000 obr./min.
stopień sprężania - 8,0:1
skrzynia biegów - manualna, 5 biegów

Samochód jest z roku 1999 - czyli rok starszy niż moja poprzednia Impreza bez turbiny. Nie ma chyba dziewiętnastoletnich samochodów w idealnym stanie. Mam świadomość, że ten Subarak wymaga pracy i kupiłem go z pełną tego wiedzą. 
Może logiki za dużej nie było w tym zakupie ale kto jeździł Subaru ten pewnie mnie zrozumie... Trakcja, dźwięk boxera i moc jest po prostu cudowna!  




























tyle właściwie w tej kwestii - co tu dużo pisać. informacji na temat tego samochodu jest bez liku. jak ktoś jest zainteresowany to wie czego szukać i gdzie. dla mnie to jest auto kultowe i ikona sportu motorowego. może nie "zawsze" ale od dawna już chciałem je mieć.
to auto jest GENIALNE - naprawdę!!!

do następnego, szybkiego razu...

2 komentarze: