wtorek, 10 maja 2016

za drugim razem

ponad tydzień temu, bo w sobotę 30-go dnia kwietnia wybrałem się na Podhale chcąc wejść na najwyższy szczyt Tatr Zachodnich - Bystrą. plany były takie, że miałem też oczywiście zahaczyć niemal przy okazji o leżący na granicy Polski i Słowacji Błyszcz. prawie wszystko zapowiadało się bardzo dobrze - zarówno pogoda, nastawienie i chęci do turystyki miałem ogromne. "prawie" bo w Tatrach w tamtym czasie panowała lawinowa "trójka"... 

Dwa wyjazdy na Bystrą i Błyszcz - Nokia Lumia 920

I - 30.04.2016
wyruszyłem z Kir i idąc Doliną Kościeliską dotarłem do Hali Ornak. stamtąd już tylko "rzut beretem" nad Smreczyński Staw który uwielbiam. byłem tam stosunkowo wcześnie i mogłem delektować się samotnością i niemal absolutną ciszą oraz pięknym widokiem na mój ówczesny (jak mi się wydawało) cel wycieczki  
po zejściu od Smreczyńskiego Stawu do schroniska na Hali Ornak miałem jeszcze sporo czasu, a pustki w i przed schroniskiem skusiły mnie na kawę. przy okazji poznałem tamtejszego, świetnego kociego gospodarza


z Hali Ornak udałem się żółtym szlakiem na Iwaniacką Przełęcz, a następnie szlakiem zielonym na Siwą Przełęcz przez wierzchołek Ornaku (1854 m n.p.m.). warunki robiły się coraz trudniejsze, a moje nie największe jednak doświadczenie zimowe i wrodzona skłonność do obaw przed wieloma rzeczami oraz lawinowa "trójka" pozwoliły mi na dotarcie jedynie do Liliowych Turni. żadne to pocieszenie ale w tym dniu nie byłem jedynym który zrezygnował z wyjścia na szczyty Bystrej i Błyszcza. 
sporo nawianego śniegu, przy wysokiej temperaturze, który był niesłychanie mokry i ciężki jednak skutecznie mnie zatrzymały i kazały się wycofać
mimo wszystko widoki miałem całkiem ładne. niestety podjąłem ostateczną decyzję o odwrocie choć wierzchołek ciągnął mnie i kusił bym spróbował go jednak zdobyć. rozsądek jednak wziął górę.
do Kir wróciłem tą samą drogą.
w domu przez najbliższy tydzień niemal codziennie śledziłem panujące warunki w Tatrach i prognozę pogody. nie dawało mi spokoju, że nie udało mi się wejść na ten ładny wierzchołek. 
w końcu nadszedł kolejny weekend - decyzja, że w sobotę podejmę drugą próbę - tym razem wszystko wyglądało już całkiem dobrze.

II - 07.05.2016
tym razem zmieniłem nieco trasę. pojechałem do Doliny Chochołowskiej i stamtąd poszedłem szlakiem zielonym aż do rozgałęzienia przed Wielkim Kopieńcem. tam odbiłem w lewo na szlak czarny wiodący Doliną Starorobociańską aż do Siwej Przełęczy
tylko tydzień (ale z wysoką temperaturą) i warunki były diametralnie inne od tych sprzed tygodnia. już wiedziałem i czułem, że dzisiaj się uda 

z Siwej Przełączy znów podreptałem w stronę Bystrej Przełęczy. szło mi się bardzo dobrze. śniegu było dużo mniej, a ten który jeszcze zalegał był dużo bardziej stabilny niż poprzednim razem. 
nie minęło wiele czasu i zaraz stałem na dachu Tatr Zachodnich - Bystra ma 2248 m n.p.m. kilka zdjęć z wierzchołka, nacieszenie oczu pięknymi panoramami na Tatry Wysokie i Zachodnie i zacząłem schodzić granią tym razem zahaczając o Błyszcz.  



po zejściu z Bystrej i Błyszcza i dotarciu ponownie na Liliowy Karb było jeszcze na tyle wcześnie, że mogłem pomyśleć nad drogą powrotną. postanowiłem, że wejdę jeszcze na "starą robotę" i zejdę na jej drugą stronę w kierunku Kończystego.

jak pomyślałem tak zrobiłem. to była bardzo dobra decyzją - pogoda wyklarowała się i miałem piękny widok na wierzchołki gór na których byłem niewiele wcześniej.

zejście ze Starorobociańskiego było łatwe i przyjemne. chwilę później byłem już na Trzydniowiańskim Wierchu

na powyższym zdjęciu "stara robota" od strony zachodniej. z Trzydniowiańskiego już czerwonym szlakiem cały czas w dół dotarłem ponownie do Doliny Chochołowskiej i tylko nieco dalej niż z niej schodziłem rano. znów wyszedłem nieopodal Wielkiego Kopieńca i do miejsca z którego wchodziłem na czarny szlak rano miałem ok. 10 minut. stamtąd około 1 godziny szedłem na parking na Siwej Polanie. 
to tyle na temat moich ostatnich, tatrzańskich wycieczek. co prawda za drugim razem ale udało się i mogę powiedzieć, że byłem na Bystrej (choć tak prawdę mówiąc to nie powinienem tam być gdyż ten szlak jest jeszcze zamknięty do 15-go czerwca, no ale to tylko 15 minut z Błyszcza więc...).
do następnego razu. 
cześć!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz