mam go już stosunkowo długo bo ok. kilku miesięcy. nie pokazywałem wcześniej, bo chciałem się przygotować by był tak przerobiony jak to sobie wymyśliłem i w końcu udało mi się (razem z moim Tatą) za to zabrać i doprowadzić do pełnej użyteczności. przedstawiam najprostszy chyba z rodziny procesorów rotacyjnych firmy Jobo model CPA
Jobo CPA Colorprocessor
nie chciałem wydawać wielu pieniędzy na drogi procesor rotacyjny. kupiłem w dobrej cenie najprostszy model - tylko pompka, silnik dwubiegowy od kręcenia koreksem, grzałka z termostatem o zakresie temperatur wystarczających do moich potrzeb oraz dodatkowe oryginalne akcesoria (butelki, zlewki, termometr). niektórych z nich nawet tu nie zaprezentowałem, ale mam jeszcze dwa oryginalne koreksy Jobo w tym jeden bardzo duży do wołania papierów w formacie 30x45 cm - Jobodrum 4551 i drugi mniejszy). brak liftu czy cyfrowych regulatorów to dla mnie zaleta chyba - przynajmniej na początku zabawy z tym "kręciołkiem"
ogólnie jest w niezłym stanie wizualnym, ale co najważniejsze jest całkowicie sprawny - wszystkie funkcje działają tak jak powinny więc jego użyteczność jest całkowicie zachowana
grzałka również wygląda dobrze - nie jest nigdzie uszkodzona ani wyszczerbiona. regulator dwupołożeniowy czyli przerzutnik Shmitta właściwie utrzymuje zadaną temperaturę - nic tylko lać, grzać i kręcić ;-)
tak jak pisałem mam do niego dwa oryginalne koreksy Jobo (a były trzy) ale bez szpul na filmy (do tego dużego mam odpowiednie i dedykowane holdery do papierów i błon wielkoformatowych). ponieważ głównie będę wołał w nim slajdy 135 i 120 to musiałem mieć odpowiedni koreks. ceny oryginalnych i kompletnych koreksów Jobo do tego procesora przewyższają kwotę jaką za niego zapłaciłem dlatego nie było to zupełnie opłacalne. postanowiłem przerobić zwykły, polski koreks tak by móc go używać z tym procesorem. idea była taka - koreks Jobo ma większą średnicę, a Tank 2000 mniejszą. sprzęgło magnetyczne było umiejscowione i przystosowane do tamtego koreksu. musieliśmy w takim razie obniżyć mocowanie wraz ze sprzęgłem i przełącznikiem obrotów tak, by można było osiowo podpiąć Tank 2000, do którego dokleiliśmy oczywiście również osiowo magnes z jednego z małych jobowskich oryginałów. na początku myśleliśmy również, że można byłoby spróbować podnieść podpory z rolkami tak by podtrzymywały mniejszy przerobiony koreks i wówczas nie trzeba by było przerabiać całego mocowania. jest jednak jedno ALE! przy mniejszej średnicy koreksu i oryginalnym jego osadzeniu (w tej osi jak był oryginalny Jobo) Tank 2000 wystawałby sporo więcej ponad płaszczyznę wody (płaszcza wodnego) i wówczas cała istota utrzymywania stałej i wysokiej temperatury wzięłaby w łeb. musieliśmy obniżyć mocowanie ze sprzęgłem (a co za tym idzie i cały silniczek) oraz przełącznik jego obrotów. teraz można stosować z powodzeniem przerobiony polski koreks który jest idealnie zanurzony w wodzie (ok. połowa średnicy). stare otwory całkowicie zakleiliśmy silikonem, a po jego wyschnięciu taśmą izolacyjną, a nowe uszczelniliśmy nim
teraz mogę sam dość łatwo panować nad procesami dotąd trudnymi do wykonania w domu - E-6 i C-41. teraz gdy będę miał źle wywołany slajd lub kolorowy negatyw będę mógł mieć pretensje tylko i wyłącznie do siebie...
jak zawsze przy tego typu pracach, gdyby nie mój Tata to pewnie nie byłoby to zrobione tak dobrze i precyzyjnie jak jest teraz - dziękuję Ci Tato! myślę, że to nie ostatnie nasze fototechniczne wyzwanie i Ty o tym wiesz....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz