niedziela, 20 grudnia 2020

Canon EOS 600

dzisiaj prezentuję podarunek jaki dostałem od znajomego. klasycznie wyglądająca lustrzanka małoobrazkowa ze stajni Canona. prostota i niezawodność - zapraszam do obejrzenia

Canon EOS 600 + Canon EF 50mm f=1:1,8

aparat został wprowadzony na rynek w kwietniu 1989 roku. charakteryzuje się automatycznym przesuwem filmu (oraz jego również automatycznym zwijaniem powrotnym), na rynek amerykański kamera ta miała nazwę EOS 630 natomiast na rynek japoński dostępna była jeszcze wersja 630QD czyli ze ścianką datującą i możliwością nadruku daty na wykonywanych fotografiach
kamera wyposażona w światłomierz, możliwość kompensacji ekspozycji, odczyt kod DX z kasetki filmu małoobrazkowego oraz kilka trybów pracy
wizualnie i technicznie aparat z mojej kolekcji prezentuje się niemal jak całkowicie nowy. praktycznie brak śladów użytkowania, pełna funkcjonalność i pewność działania
sterowanie trybami pracy kamery odbywa się za pomocą pokrętła oraz przycisków w lewej górnej części korpusu. aparat wyposażony w system AF może działać w trybie pojedynczym (one-shot i ciągłym). wyświetlacz na górnej ściance po prawej stronie informuje o wybranym trybie i podstawowych parametrach. mocowanie obiektywu bagnetem EF, gorąca stopka czy możliwość wykonywania wielokrotnej ekspozycji to kolejne cechy tego ładnego i stosunkowo prostego aparatu 
nawet przy gnieździe statywowym czy we wnętrzu aparatu właściwie nie sposób znaleźć jakiekolwiek ślady użytkowania. wizjer ma powiększenie x0,8 oraz pokrycie kadru na poziomi 94% co jak na lustrzankę amatorską jest całkiem niezłym osiągnięciem. do tego wymienne matówki, synchronizacja czasu z lampami błyskowymi 1/125 sek robi z tej kamery naprawdę wystarczające dla większości użytkowników, solidne narzędzie pracy 

oprócz sterowania z górnej i tylnej ścianki na dolną część aparatu wyprowadzone są również przyciski funkcyjne do sterowaniem samowyzwalaczem, trybem działania AF czy kompensacją ekspozycji

nr seryjny tego dokładnie egzemplarza to 2663101. pod bagnetem obiektywu przyciski do podglądu głębi ostrości oraz zwalniania zabezpieczenia bagnetu mocującego obiektyw do korpusu
zakres czasów otwarcia migawki zawiera się od 1/2000 sek do 30 sek. oraz czas B. zasilanie korpusu ogniwem 6V o symbolu 2CR5. światłoczułość używanego materiału odczytywana z kodu DX lub ustawiana ręcznie w zakresie od 6 do 6400 ISO
mamy do wyboru dwa dostępne sposoby pomiaru światła - uśredniony 6-strefowy lub punktowy z środka pola - 6,5%

model EOS 600 jest nieco zbliżony wizualnie do modelu T90 ale też widać początek całej serii kamer o oznaczeniach EOS. bardziej nowoczesny desing niż np. w modelach T50 czy T80 zapowiadał że "idzie nowe" w szeregach Canona
wizualnie i technicznie jak wspominałem - właściwie idealnie! brak jakichkolwiek śladów na płytce dociskowej, lamelkach migawki czy w całym środku korpusu

działanie pewne i całkowicie sprawne. może nie jest to aparat nazbyt cichy ale też nie był przeznaczony jako stricte kamera do ulicznego fotografowania czy wykonywania reportaży ze spektakli teatralnych czy dokumentowania uroczystości religijnych - po prostu pewny i raczej prosty, a co za tym idzie i niezawodny aparat dla amatora lub nieco bardziej zaawansowanego użytkownika czy pasjonata. 
wg mnie ładny, fajny i naprawdę udany model o (nie wiedzieć czemu) niezbyt dużej popularności.   

do zobaczenia następnym razem przy okazji kolejnego prezentowanego aparatu. 
salut!
 
 

niedziela, 13 grudnia 2020

12.12.2020 - babiogórski wschodzik

po miesiącach przerwy wrzucam nowy wpis. może "otworzy on worek" (albo chociaż woreczek) z następnymi postami. czas pokaże. brak mojej aktywności w tym miejscu nie jest tożsamy z brakiem nowych aparatów, prac przy Subarakach czy wyjazdów w góry. Faktem jednak jest, że obecna sytuacja nie do końca pozwala/pozwalała na wiele rzeczy to "jakoś się tą tacę niesie" i postaram się co nieco znów tutaj zadziałać. póki co szybka piłka z wczorajszego wschodu - zapraszam do rzucenia okiem.

 

Babia Góra (Diablak) - 12.12.2020 - Nikon D80 + Nikkor 18-105mm ED f=1:3,5-4,5

wyjście z Zawoi Markowej przez Przełęcz Brona. teraz Słońce wschodzi na tyle późno, że taka wyprawa nie wymaga budzenia się i wyjazdu "wczoraj" żeby zdążyć na wschód

to był już mój kolejny wschód na tej górze. było bardzo ładnie choć bywałem już tam na bardziej spektakularnych wschodach
to co się nie zmienia na Diablaku to wiatr na wierzchołku - wiało srogo więc i temperatura odczuwalna była sporo niższa niż ta pokazywana przez termometr 

powyższe foty wykonane Nikonem D80 z Nikkorem 18-105mm. jedno zdjęcie poniżej zrobione telefonem komórkowym - Huawei

ostatnie zamieszczone zdjęcie to sklejona panorama z chyba sześciu pionowych kadrów z Nikona
 
na razie to tyle żebym się nie przemęczył. do następnego!